Zdaniem gazety istniały "dość poważne powody do obaw", że Dania nie zgodzi się na dopuszczenie do prac rosyjskiej barki Fortuna, która nie jest wyposażona w system DP. Kopenhaga jednak "postanowiła dłużej nie komplikować losu projektu" Nord Stream 2 - podkreśla dziennik i zaznacza, iż zgodę duńskiego regulatora "można uznawać za duży sukces Rosji".

"Wiedomosti" zauważają, że z powodu wstrzymania jesienią wydobycia gazu na jej własnym złożu Dania "pilnie potrzebuje kupić od Niemiec gaz dostarczany z Rosji".

Niemniej - przypomina gazeta - w USA na początku czerwca przedstawiono projekt nowych sankcji wobec Nord Streamm 2, a pod koniec miesiąca Senat USA włączył je do projektu ustawy o budżecie obronnym na 2021 rok. "Jest to praktycznie gwarancją przyjęcia sankcji, bowiem prezydent USA podpisuje projekt automatycznie" - zauważają "Wiedomosti". W tej sytuacji "Gazprom nie ma wyboru i będzie musiał ukończyć budowę Nord Stream 2 do końca bieżącego roku" - konkluduje dziennik.

Wcześniej Dania zezwalała na wykorzystanie w swych wodach terytorialnych wyłącznie statków wyposażonych w system dynamicznego pozycjonowania, umożliwiający bardzo precyzyjne manewrowanie. W połowie czerwca operator Nord Stream 2 - spółka Nord Stream 2 AG - zwrócił się do duńskiego regulatora o możliwość wykorzystania statku, który tego systemu nie ma i w którym manewrowanie odbywa się za pomocą kotwic. Chodzi o rosyjską barkę Fortuna, która zapewne będzie pracować nad budową Nord Stream 2 wspólnie z jednostką Akademik Czerski, wyposażoną w system DP.

Reklama

Obie jednostki są obecnie w niemieckim porcie Mukran, czyli terminalu promowym koło Sassnitz w północno-wschodniej części wyspy Rugia. W tym porcie znajduje się terminal logistyczny budowy Nord Stream 2.

Zdaniem rosyjskiego dziennika "Kommiersant" ta flota Gazpromu czeka teraz na przybycie dwóch jednostek zaopatrzenia, Ostap Szeremet i Iwan Sidorenko.

"Nawet najszybsze tempo prac nie jest gwarancją, że uda się uniknąć sankcji" amerykańskich, bowiem w USA projekt budżetu obronnego "tradycyjnie powinien zostać przyjęty do 1 października" - zauważa "Kommiersant".

Gazprom - jak się ocenia - potrzebuje co najmniej dwóch miesięcy na ułożenie pozostałych 160 km gazociągu Nord Stream 2.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)