"Słyszeliśmy to oświadczenie. Jesteśmy zainteresowani wyjaśnieniem przyczyn tego, co się wydarzyło. Uważamy za niedopuszczalne jakiekolwiek wskazywanie wprost czy pośrednio, aluzje o tym, że związek z tym, co się stało, ma ktokolwiek z oficjalnych przedstawicieli Rosji" - podkreślił Pieskow. Jak dodał, Rosja uważa, że jest to również "a priori błędne i wypaczające rzeczywistość".

Rzecznik Władimira Putina zaprzeczył, by w rozmowie z premierem Włoch prezydent obiecał powołanie komisji w celu zbadania sprawy Nawalnego. Pieskow dodał, że "mogło zajść nieporozumienie". Jego zdaniem "Putin informował swego włoskiego kolegę o tym, że prowadzone są już od dość długiego czasu działania w ramach wstępnego śledztwa".

"Faktycznie wykonywane są działania śledcze, ale nie ma de iure podstaw do wszczęcia postępowania karnego, dlatego, że wszystkie analizy specjalistów rosyjskich wykazały nieobecność substancji trujących" - powiedział rzecznik.

Reklama

Pieskow - który unika wymieniania publicznie nazwiska Nawalnego - powiedział, że Kreml "nie dysponuje wiarygodnymi informacjami o stanie zdrowia pacjenta". Władze Rosji "przywykły, by bardzo ostrożnie odnosić się do doniesień mediów" i nie mogą uważać informacji medialnych o stanie Nawalnego za źródło, zanim nie będą one poparte "jakimiś bardziej oficjalnymi informacjami" - dodał.

Przedstawiciel Kremla powiedział także, że Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej nie przekazywała Rosji danych o próbkach medycznych Nawalnego. "Oczywiście, wolimy, by mimo wszystko badania zostały przekazane bezpośrednio nam" - dodał.

Zaznaczył, że rosyjska prokuratura generalna nie otrzymała dotąd odpowiedzi z Berlina na swój wniosek przekazany pod koniec sierpnia. "Z tego powodu nadal, niestety, nie znamy wyników badań, które pozwoliły niemieckim kolegom dojść do wniosku, że chodzi o otrucie" - powiedział Pieskow.

Zadeklarował, że "strona rosyjska jest gotowa do wymiany informacji" z Niemcami; ma nadzieję, że strona niemiecka podejmie kroki w odpowiedzi. Pieskow wyraził zdumienie, "czemu do tej pory są jakieś trudności" z podzieleniem się z Moskwą danymi z laboratorium w Niemczech, które badało próbki Nawalnego.

Sekretarz stanu USA powiedział w środę, że próba otrucia Nawalnego została prawdopodobnie zaaranżowana przez "wysokich rangą urzędników" rosyjskiego rządu. Podkreślił, że Waszyngton i wszyscy jego europejscy sojusznicy chcą, aby Rosja „wobec osób odpowiedzialnych wyciągnęła za to konsekwencje".

Premier Włoch Giuseppe Conte powiedział w wywiadzie dla gazety "Il Foglio", że Putin zapewnił go, iż Rosja powoła komisję śledczą i zamierza wyjaśnić, co stało się Nawalnemu.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)