Nawalny oznajmił, że władze boją się, że ludzie wyjdą na ulice, ponieważ "to jest ten czynnik polityczny, którego nie można ignorować".

Opozycjonista mówił o "bandzie złodziei, która przez 20 lat grabiła kraj". "Oni boją się tych ludzi, którzy mogą przestać się bać i uświadomić sobie swoją siłę" - oświadczył.

"Wzywam was - nie milczcie, sprzeciwiajcie się, wychodźcie na ulice!" - zaapelował.

Współpracownik Nawalnego Leonid Wołkow oświadczył, że sztaby polityka w całej Rosji "bezzwłocznie zaczynają przygotowania do wielkich mityngów", które odbędą się 23 stycznia.

Reklama