Szefowie delegacji parlamentów Polski, krajów bałtyckich, Ukrainy i Gruzji w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy, jak również brytyjski parlamentarzysta Robert Gale w swym oświadczeniu zaapelowali o „natychmiastowe i bezwarunkowe zwolnienie Aleksieja Nawalnego i zbadanie sprawy jego otrucia”. Ze strony polskiej dokument podpisał poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.

Sygnatariusze wezwali „parlamenty i kraje członkowskie Unii Europejskiej i Rady Europy o zajęcie aktywnego stanowiska w tej sprawie”, a także zarekomendowali rządom swoich państw członkowskich RE zaapelowanie o to do partnerów międzynarodowych oraz „znaczne wzmocnienie reakcji UE poprzez wprowadzenie sankcji”.

W dokumencie potępiono aresztowanie Nawalnego i umotywowany politycznie wyrok na niego po powrocie do Rosji, wyrażając przekonanie, że jest to ze strony rosyjskich władz próba uciszenia opozycji i krytyków reżimu. Potępiono też brutalność rosyjskich sił specjalnych i władz w działaniach przeciwko pokojowym demonstrantom.

Reklama

Wezwano też władze rosyjskie do natychmiastowego zaprzestania prześladowań, zastraszania oraz innych form łamania praw człowieka wobec oponentów politycznych, mediów i działaczy obywatelskich.

Przypomniano też o międzynarodowych zobowiązaniach Rosji do przestrzegania praworządności i ochrony praw i swobód człowieka, podkreślając, że zatrzymywanie oponentów politycznych kłóci się z tymi zobowiązaniami.

Nawalny został w 2014 roku skazany na 3,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu za domniemaną malwersację funduszy francuskiej firmy kosmetycznej Yves Rocher. Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał w 2017 roku, że proces ten był niesprawiedliwy i nakazał wypłacenie odszkodowania Nawalnemu i jego bratu Olegowi. Sąd w Moskwie we wtorek zadecydował jednak, że wyrok w zawieszeniu zostanie zamieniony na karę pozbawienia wolności. Nawalny ma spędzić w kolonii karnej 2 lata i osiem miesięcy; na poczet kary zaliczono mu 10 miesięcy spędzone w 2014 roku w areszcie domowym.