Szef Naftohazu Andrij Kobolew napisał o tym w liście do premiera Wołodymyra Hrojsmana; do dokumentu dotarli ukraińscy dziennikarze. Kobolew podkreślił w nim, że choć Naftohaz jest właścicielem rurociągów, przez które gaz dostarczany jest do obwodowych zakładów gazowniczych, nie otrzymuje od nich żadnych opłat za ich wykorzystywanie.

Przyczyną jest obowiązujący od 2015 roku Kodeks Systemów Gazowniczych, w którym nie przewidziano opłat za użytkowanie należących do Naftohazu sieci przesyłowych – wyjaśnia portal Ekonomiczna Prawda.

Naftohaz zaapelował o przyspieszenie prac nad ustawodawczym uregulowaniem opłat za wykorzystywanie sieci przesyłowych i ostrzegł, że jeśli to nie nastąpi, zostaną wprowadzone ograniczenia dostaw gazu dla obwodowych gazowni.

"Sytuacja, w której się znaleźliśmy, skłania kompanię (Naftohaz) do podjęcia działań na rzecz wstrzymania nielegalnej eksploatacji jej mienia (...). Może to doprowadzić do odłączenia od dostaw gazu 129 miejscowości w 16 obwodach" – napisał Kobolew do Hrojsmana.

Reklama

>>> Czytaj też: Wojna kutrów odcina Ukrainę od morza