Jak ocenił prezydencki minister, planowane rozmowy prezydentów wskazują, że dialog między Polską a Ukrainą "jest intensywny i trwały, i nie wymaga zewnętrznych impulsów".

Szczerski odniósł się w ten sposób dla PAP do słów przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, który wezwał w poniedziałek władze Polski i Ukrainy do łagodzenia napięć na tle historycznym.

"Niezawisłość Ukrainy, bezpieczeństwo Polski i całego regionu zależą w ogromnej mierze od relacji między Kijowem i Warszawą. Ostatnie napięcia pokazują, że nie wszyscy odrobili swoje lekcje z historii. Tylko pełna solidarność pomiędzy Ukrainą i Polską może uchronić nas w przyszłości przed powtórką z tragicznej historii" - powiedział Tusk na poniedziałkowej konferencji prasowej, w której brał udział także prezydent Ukrainy.

"Apeluję do władz obu krajów o nowe podejście do kwestii naszych relacji i pozytywne myślenie. Na konflikcie między nami zależeć może tylko naszym przeciwnikom, albo politycznym głupcom" - dodał.

Reklama

Zapytany przez PAP o komentarz do apelu szefa Rady Europejskiej, Szczerski odpowiedział: "Prezydent Duda spotka się, z inicjatywy strony ukraińskiej, z prezydentem Poroszenką podczas nadchodzącego szczytu NATO; dialog jest więc intensywny i trwały, i nie wymaga zewnętrznych impulsów".

W ostatnich dniach rozdźwięk dotyczący kwestii historycznych między Polską i Ukrainą uwypuklił się po raz kolejny w związku z 75. rocznicą zbrodni wołyńskiej.

Strona ukraińska zorganizowała uroczystości w piątek, tuż przed obchodami 75. rocznicy zbrodni wołyńskiej, które strona polska zaplanowała w tym regionie w sobotę i niedzielę, 7 i 8 lipca. Nie doszło do spotkania głów państw.

W niedzielę na cmentarzu w Ołyce na Wołyniu prezydent Duda apelował do władz Ukrainy, by przywróciły możliwość ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej. Natomiast prezydent Poroszenko tego samego dnia w Sahryniu (woj. lubelskie) biorąc udział w uroczystości upamiętnienia kilkuset Ukraińców pomordowanych podczas akcji przeprowadzonej w 1944 roku przez polskie podziemie zbrojne mówił, że Kijów liczy na zmiany w nowelizacji ustawy o IPN w części, która dotyczy Ukraińców.

Na mocy styczniowej nowelizacji w ustawie o IPN znalazły się m.in. przepisy, które umożliwiają wszczynanie postępowań karnych za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów (także zbrodniom tych ukraińskich formacji, które kolaborowały z III Rzeszą Niemiecką).

W noweli zapisano definicję takich zbrodni. Są to "czyny popełnione przez ukraińskich nacjonalistów w latach 1925-1950, polegające na stosowaniu przemocy, terroru lub innych form naruszania praw człowieka wobec jednostek lub grup ludności". Wskazano również, że taką zbrodnią był udział ukraińskich nacjonalistów w eksterminacji Żydów i ludobójstwo popełnione na obywatelach II RP na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.

Prezydent Duda po tym, jak podpisał styczniową nowelizację, w trybie kontroli następczej skierował ją do TK. Prezydent zwrócił się o zbadanie przez Trybunał m.in. przepisów noweli w części obejmującej wyrazy "ukraińskich nacjonalistów" oraz wyrazy "i Małopolski Wschodniej"; prezydent wskazał, że pojęcia te są niedookreślone.

Między Warszawą i Kijowem od wiosny 2017 r. trwa ponadto spór wokół zakazu poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy, wprowadzony przez ukraiński IPN. Zakaz został wydany po zdemontowaniu nielegalnego pomnika UPA w Hruszowicach (woj. podkarpackie), do którego doszło w kwietniu 2017 r.

Prezydent Ukrainy weźmie udział w zaplanowanym na środę i czwartek szczycie Brukseli na zaproszenie sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga. Drugiego dnia szczytu planowane jest spotkanie w formacie Ukraina-Gruzja-NATO, z udziałem prezydenta Poroszenki oraz prezydenta Gruzji Giorgiego Margwelaszwilego. Jego tematem ma być bezpieczeństwo w basenie Morza Czarnego oraz aspiracje NATO-wskie Kijowa i Tbilisi.