Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow ocenił we wtorek, że między retoryką prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na temat stosunków z Rosją i retoryką jego poprzednika Petra Poroszenki są podobieństwa. Zaznaczył także, że Kreml uważnie się temu przygląda.

"Śledzimy (to) uważnie i jesteśmy skłonni zgodzić się z punktem widzenia o podobieństwie tych stanowisk, które teraz zaczyna nabierać zarysów" - powiedział Pieskow. Skomentował w ten sposób wypowiedzi Zełenskiego dla prasy niemieckiej.

Pieskow powiedział także, że to nie rosyjski prezydent Władimir Putin powinien w ewentualnej rozmowie z Zełenskim wypowiadać się w sprawie Donbasu. "Trzeba, by wypowiadali się mieszkańcy Donbasu, to oni są bezpośrednimi rozmówcami" - ocenił przedstawiciel Kremla. "A w sprawie Krymu nie ma o czym szczególnie mówić" - dodał.

Zełenski w wywiadzie dla dziennika "Bild" był pytany, co powiedziałby podczas spotkania z Putinem i odparł: "zacznijmy od tego, że Donbas i Krym należą do Ukrainy".

Od majowych wyborów prezydenckich na Ukrainie Kreml nie złożył gratulacji ich zwycięzcy. Pieskow oświadczył na początku bieżącego miesiąca, że spotkania z Zełenskim "na razie nie ma w planach" prezydenta Rosji. Putin mówił wówczas, że nie odmawia kontaktów z ukraińskim prezydentem, ale zarzucił mu, że nazywa Rosję wrogiem i wyraził opinię, że Zełenski "powinien określić", co chce osiągnąć.

Reklama

>>> Czytaj też: Rosja wraca do rakiet? Duma Państwowa przyjęła ustawę o wstrzymaniu układu INF