Wybory do Rady Najwyższej Ukrainy odbędą się w najbliższą niedzielę. We wtorek Szijjarto złożył wizytę w mieście Berehowe w obwodzie zakarpackim, gdzie wyraził nadzieję, że posłowie z mniejszości węgierskiej w ukraińskim parlamencie będą mogli się przyczynić do poprawy stosunków dwustronnych.

Szijjarto przybył na Zakarpacie na zaproszenie szefa Towarzystwa Kultury Węgierskiej Wasyla Brenzowycza, który ubiega się o miejsce w parlamencie w okręgu jednomandatowym. Mniejszość węgierska na Ukrainie liczy ok. 150 tys. osób i mieszka głównie na Zakarpaciu.

Komentując wizytę szefa węgierskiej dyplomacji, MSZ Ukrainy wskazało, że obywatele obcych państw nie mają prawa uczestniczyć w agitacji przedwyborczej. Oświadczyło także, iż osoby korzystające z immunitetu dyplomatycznego nie powinny ingerować w życie polityczne innego kraju. MSZ zwróciło się do właściwych instytucji o ocenę prawną przyjazdu Szijjarto na Ukrainę.

Ukraińska dyplomacja ostrzegała Węgry przed ingerencją w proces wyborczy jeszcze w poniedziałek. Było to związane z wcześniejszymi wizytami wysokich rangą urzędników węgierskich na Zakarpaciu, gdzie publicznie popierali Brenzowycza. W poniedziałek w obwodzie zakarpackim był szef kancelarii premiera Węgier Gergely Gulyas.

Reklama

„Mamy szczerą nadzieję – a nadzieja nie stanowi ingerencji w sprawy wewnętrzne – że w Kijowie ukonstytuuje się taki układ sił w parlamencie, który umożliwi znaczną poprawę stosunków między dwoma krajami” - oświadczył Szijjarto w Berehowem we wtorek.

Węgry od jesieni 2017 r. blokują spotkania NATO-Ukraina na wysokim szczeblu w związku z przyjęciem przez parlament w Kijowie nowej ustawy oświatowej. Budapeszt twierdzi, że godzi ona w prawa mniejszości węgierskiej na ukraińskim Zakarpaciu. Takie same zarzuty Węgry wysuwają wobec przyjętej w kwietniu br. przez parlament ukraiński ustawy o języku.

>>> Czytaj też: Niemcy wygrają z polskim rynkiem pracy? Spytaliśmy Ukraińców, czy chcą wyjechać za Odrę