W kwietniu 1986 roku w Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej, znajdującej się na terenie dzisiejszej Ukrainy, doszło do awarii i wybuchu w jednym z reaktorów. Była to jedna z największych katastrof w historii pokojowego stosowania energii atomowej. Radioaktywna chmura z uszkodzonego reaktora rozeszła się po całej Europie. Skażeniu uległ obszar na pograniczu Ukrainy, Białorusi i Rosji (wówczas teren ZSRR). Okoliczni mieszkańcy, w tym z 50-tysięcznej Prypeci zostali ewakuowani, a strefa wykluczenia o powierzchni ok. 2600 km kwadratowych została objęta ograniczeniami zamieszkania i wstępu.

Tereny prawie całkowicie opuszczone przez ludzi zaczęła przejmować przyroda, a w ostatnich latach również turyści poszukujący nietypowych rozrywek, czy chcący poznać bliżej to niezwykłe miejsce. Osobą wielokrotnie odwiedzającą i eksplorującą Strefę Wykluczenia wokół Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej, a także organizującą wyprawy do niej i pomoc dla jej mieszkańców jest gość studia wideo Dziennika Gazety Prawnej - Krystian Machnik.

Kilka dni temu prasa zaczęła informować o pożarach na Ukrainie, które zagrażają również terenom dawnej elektrowni. Pojawiły się również obawy związane z możliwym zagrożeniem radiacyjnym.

Na swoich stronach internetowych polska Państwowa Agencja Atomistyki uspokaja, że dane monitoringowe przekazane przez stronę ukraińską nie odbiegają od wartości obserwowanych w sytuacji normalnej, również wartości mocy dawki promieniowania jonizującego zarejestrowane przez stacje wczesnego ostrzegania nie przekraczają wartości normalnych. Na tej podstawie stwierdza się brak zagrożenia. Natomiast o to, jak wyglądała przed pożarem i wygląda obecnie sytuacja na terenach wokół Czarnobyla zapytaliśmy człowieka, który strefę zna oraz ma bieżący kontakt z ludźmi w niej przebywającymi.

Reklama