„(Prezydent Rosji Władimir) Putin nie ma zamiaru pozostawić nas w spokoju. Widzimy w tych dniach sygnały, że Kreml chce wykorzystać wybory do destabilizacji sytuacji na Ukrainie. Chodzi już nie tylko o ingerencję w wybory, by zapewnić zwycięstwo wygodnych dla Moskwy kandydatów, chodzi o realizację całego planu zerwania wyborów i przekształcenie ich w konflikt wewnętrzny” – oświadczył prezydent we wtorek.

Poroszenko uczestniczył w uroczystościach pięciolecia powołania Gwardii Narodowej MSW. Zapewnił, że jako głównodowodzący siłami zbrojnymi oraz gwarant konstytucyjnych praw i swobód obywateli nie pozwoli na wcielenie planów Rosji w życie.

„Prezydenta Ukrainy będzie wybierał naród ukraiński, a my zrobimy wszystko, by wybory były transparentne i przeszły zgodnie z prawem” – podkreślił.

Do udziału w niedzielnych wyborach prezydenckich Centralna Komisja Wyborcza zarejestrowała 39 kandydatów, najwięcej w historii niepodległej Ukrainy. Wyniki sondaży wskazują, że największe szanse na zwycięstwo ma gwiazdor telewizyjnych programów kabaretowych Wołodymyr Zełenski. Drugie i trzecie miejsce dzielą w badaniach Poroszenko i była premier Julia Tymoszenko.

Reklama

Sondaże mówią także, że w głosowaniu 31 marca żaden z kandydatów nie otrzyma ponad połowy głosów. Oznacza to, że Ukrainę czeka druga tura wyborów prezydenta; zaplanowano ją na 21 kwietnia.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)