Nocą z czwartku na piątek pod ziemią zlokalizowano ciało jednego z mężczyzn. Zwłoki dwóch kolejnych górników wywieziono na powierzchnię po południu w piątek, a ciało ostatniego z nich w piątek późnym wieczorem - pisze Radio Swoboda, które powołuje się na administrację samozwańczej tzw. Donieckiej Republiki Ludowej.

We wtorek rano w kopalni węgla im. Skoczyńskiego w Doniecku wybuchł pożar, a następnie doszło do wybuchu mieszaniny metanu z powietrzem - poinformowało Radio Swoboda. Na powierzchnię wyjechało 22 górników, czterech zostało pod ziemią.

Administracja tzw. Donieckiej Republiki Ludowej przez dwa dni twierdziła, że nie może prowadzić akcji ratunkowej ze względu na zbyt wysokie stężenie gazu - podaje serwis.

Jak pisze Radio Swoboda, od 1991 roku na terenie kopalni im. Skoczyńskiego doszło do siedmiu awarii związanych z wybuchem metanu. Najtragiczniejsza miała miejsce w 1998 roku, kiedy zginęło 63 górników.

Reklama

>>> Polecamy: Polscy hotelarze apelują do rządu o ogłoszenie planów na święta i Sylwestra