"Konflikt zostawił po sobie ślad. Wydaje się, że przeżywają to tylko dorośli, ale w przypadku dzieci te emocjonalne przejścia też odgrywają swoją negatywną rolę" - powiedziała Tatarenko w leżącej niedaleko Słowiańska Ołeksandriwce. "W porównaniu z dziećmi z innych obwodów są one bardziej zamknięte w sobie", "bardzo dużo dzieci ma zaburzenia ze spektrum autystycznego" - kontynuowała.

"A dzisiaj mieliśmy taki przypadek: przyszła mama, która w ósmym miesiącu ciąży, w czasie działań zbrojnych, urodziła dziecko. Poród odbierał chirurg. Teraz dziewczynka ma sześć lat, boi się nawet wybuchu petardy, boi się dźwięków samolotów i helikopterów. Stres został przekazany dziecku" - opowiedziała.

Ośrodek, na czele którego stoi Tatarenko, jest przeznaczony dla dzieci ze szczególnymi potrzebami. Pracuje w nim m.in. psycholog, logopeda, nauczyciel rehabilitant. Trudno jednak o kadry, gdyż we wsi nie ma specjalistów, a z miasta fachowcy nie chcą dojeżdżać, ponieważ wynagrodzenie jest niskie - zwróciła uwagę szefowa centrum. Specjalista w ośrodku otrzymuje ok. 7 tys. UAH brutto (ok. 910 zł brutto).

Reklama

O wpływie konfliktu na dzieci mówiły też rozmówczynie PAP w sąsiednim obwodzie ługańskim. "Obserwujemy, że konflikt wpływa na emocjonalny stan mieszkańców miejscowości leżących wzdłuż linii frontu, w tym dzieci" - oznajmiła Ołeksandra Łytwynenko z przedstawicielstwa UNHCR na Ukrainie. Opowiedziała przy tym historię ze wsi Łopaskyne, gdzie kobieta urodziła dwoje dzieci w czasie działań zbrojnych; u obojga z nich obserwowany jest opóźniony rozwój, w tym problemy z rozwojem mowy.

Wiele gospodarstw, szczególnie w oddalonych, trudno dostępnych wsiach, jest w bardzo trudnej sytuacji finansowej, zwłaszcza dotyczy to gospodarstw samotnych matek, osób wewnętrznie przesiedlonych (z terenów kontrolowanych przez separatystów) - powiedziała PAP Switłana Kluczewska z projektu Jedzenie na Kółkach. "To jest bardzo smutny obraz" - oceniła. W ramach projektu codziennie rozwożone są kompleksowe obiady dla dzieci w kilkudziesięciu potrzebujących rodzinach w obwodzie ługańskim. "Są to gotowe posiłki, by rodzic nie musiał już nic z nimi robić, tylko podgrzać" - podkreśliła.

Na inny aspekt wpływu konfliktu na dzieci w regionie - światopoglądowy - zwrócił natomiast uwagę dyrektor szkoły podstawowej w Ołeksandriwce Mychajło Zacharow. "Wtedy były całkiem inne poglądy na przykład w sprawie Rosji, teraz są całkiem inne. Dzieci stały się bardziej patriotycznie nastawione, opowiadają się za obroną i interesami Ukrainy i jej niezależnością. Chcą śpiewać hymn państwowy" - podkreślił dyrektor placówki, leżącej około 70 kilometrów od linii frontu.