"Agresywność Rosji znacznie podwyższyła nasze poczucie zagrożenia, a zakrojone na szeroką skalę ćwiczenia Zapad 23 mogłyby jeszcze bardziej nadwerężyć bezpieczeństwo regionu Morza Bałtyckiego" - napisano w dokumencie. Dodano jednak, że "rosyjski atak na Estonię w 2023 roku jest mało prawdopodobny".

"Jeśli Rosjanie osiągną jakikolwiek sukces na Ukrainie, zwiększy to polityczną i militarną presję na kraje bałtyckie w trzeciej dekadzie XXI wieku" - zaznaczono. VLA ostrzegły, że Rosja postrzega Estonię, Łotwę oraz Litwę jako najbardziej bezbronne kraje NATO.

Estoński wywiad przypomniał, że stacjonujący zwykle w pobliżu granicy z Estonią żołnierze rosyjscy znajdują się obecnie na Ukrainie. "Od pierwszego dnia wojny w działaniach na Ukrainie brały udział komponenty 6. Armii Połączonych Sił Zbrojnych oraz 76. Gwardyjskiej Dywizji Desantowo-Szturmowej, zwykle stacjonującej w Pskowie, mniej niż 50 km od granicy z Estonią" - podano.

VLA podkreśliły, że najlepszym sposobem na powstrzymanie jakichkolwiek prób sprawdzenia gotowości NATO przez Rosję jest "demonstrowanie realnej gotowości wojskowej Sojuszu". Oceniono, że rosyjskie elity nie zrezygnują ze swoich celów na Ukrainie i nadal będą dążyć do "podporządkowania sobie Ukrainy i zmiany architektury bezpieczeństwa Europy".

Reklama

Z Tallina Jakub Bawołek