Premier Węgier Viktor Orban rozmawiał z prezydentem USA Donaldem Trumpem o zakupie rakiet przeciwlotniczych średniego zasięgu. Szef węgierskiego rządu powiedział o tym w piątek w Radiu Kossuth.

„Trwa obecnie budowa nowoczesnych węgierskich sił zbrojnych. (...) Jest element tej budowy, w którym liczymy na Amerykanów. Ze względów bezpieczeństwa nie powiem o tym wiele, ale w każdym kraju istnieje krytyczna infrastruktura, którą trzeba móc ochronić w razie wojskowego ataku, i w przypadku Węgier jest ona – że się tak wyrażę – niepełna. Potrzebujemy rakiet przeciwlotniczych średniego zasięgu. Proces prawny dotyczący ich uzyskania odbywa się w dobrym tempie" - oznajmił Orban, ujawniając tematy swej poniedziałkowej rozmowy z Trumpem.

Orban poinformował też, że zachęcał Trumpa do jak najszybszego przystąpienia do eksploatacji rumuńskich złóż gazu na Morzu Czarnym.

"Jesteśmy zainteresowani tym, by jak najszybciej zaczęto eksploatować złoża gazu znajdujące się w Rumunii pod dnem Morza Czarnego. Obecny stan rzeczy jest taki, że wykona to amerykańska firma, bo Rumuni tak zdecydowali. W naszym interesie jest rozpoczęcie tego jak najszybciej, bo dla Węgier to jedyne alternatywne źródło wydobywania gazu w stosunku do rosyjskiego gazu. (...) Mówiłem, że leży to w interesie Węgier, i zachęcałem prezydenta, by stało się to jak najszybciej" - oznajmił Orban.

Tematem rozmów w Waszyngtonie - według jego słów - był też udział Węgier w misjach NATO. W ocenie Orbana Węgry uczestniczyły w międzynarodowych misjach NATO, być może nawet w zakresie przekraczającym ich siłę, i będą w nich uczestniczyć także w przyszłości.

Reklama

Przywódcy wymienili też uwagi, "czego można oczekiwać na świecie, na co trzeba się przygotować" - ujawnił Orban. Podkreślił, że Trump był zorientowany w liczbach dotyczących dwustronnej wymiany handlowej, znał "węgierski model gospodarczy", a przede wszystkim wiedział o "imigracji i muzułmańskiej inwazji w kierunku Europy, którą Węgry zatrzymały na lądzie". "Powiedziałbym, że węgierskie ogrodzenie (graniczne) jest tak udane, że widać je nawet z Waszyngtonu" - oznajmił.

Orbana zapytano, czy rzeczywiście - jak wedle słów amerykańskiego ambasadora miał powiedzieć Trump pod koniec spotkania - czuje się "bliźniakiem" prezydenta USA. Odparł, że na świecie jest kilku przywódców mniejszych i większych państw, wybranych przez swoje narody, którzy „sprawy swych krajów stawiają na pierwszym miejscu i nie dążą do powstania światowego rządu". Wśród państw tych wymienił Izrael, Indie, Polskę, Włochy i USA. „Wiemy o sobie, znamy się i nawzajem sobie kibicujemy" - podkreślił.

>>> Czytaj też: Polacy obawiają się rozpadu UE [BADANIE]