Odmowa otwarcia rozmów rozszerzeniowych przez UE była dla rządzących w Skopje mocnym ciosem. Dzień po zakończeniu unijnego szczytu w Brukseli premier Macedonii Płn. Zoran Zaew zaapelował o rozpisanie przedterminowych wyborów parlamentarnych, wyrażając swoje "rozczarowanie i oburzenie" decyzją państw członkowskich UE. W niedzielę liderzy głównych partii zgodzili się, że wyborcy pójdą do urn na wiosnę przyszłego roku.

Dzień później sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego rozmawiał telefonicznie z Zaewem, aby potwierdzić zobowiązania NATO co do akcesji jego kraju. "Proces ratyfikacji jest na dobrej drodze. Cieszę się na dołączenie Macedonii Północnej do naszego Sojuszu wkrótce" - napisał na Twitterze Stoltenberg.

W przeciwieństwie do sytuacji w UE proces dołączania Mołdawii Północnej do Sojuszu Północnoatlantyckiego jest bardzo zaawansowany. W lutym przedstawiciele 29 krajów NATO podpisali protokół przyjęcia Macedonii Płn. do Sojuszu.

Konieczna jest jeszcze ratyfikacja rozszerzenia Sojuszu przez parlamenty krajów członkowskich. Po jej zakończeniu będzie możliwe przyjęcie Macedonii Płn. do NATO. Nieoficjalnie w kwaterze głównej Sojuszu jako termin wskazywana jest wiosna 2020 roku.

Reklama

Podczas zakończonego w piątek szczytu UE przeważająca większość przywódców państw unijnych opowiedziała się za otwarciem rozmów akcesyjnych zarówno z Macedonią Północną jak i z Albanią. Sprzeciw Francji wspieranej przez Holandię i Danię uniemożliwił jednak dokonanie tego kroku. Paryż został bardzo mocno skrytykowany za swoją postawę. Część liderów unijnych mówiła wręcz o historycznym błędzie.

>>> Czytaj też: Sytuacja jest coraz gorsza. W USA odnotowano pierwszy od lat spadek produkcji przemysłowej