Debata Parlamentu Europejskiego na temat wyzwań niesionych przez sztuczną inteligencję oraz działaniach, które powinna podjąć w tym kontekście UE poprzedzają białą księgę Komisji Europejskiej w sprawie podejścia Unii do tego zagadnienia.

Unijny komisarz ds. rynku wewnętrznego Thierry Breton mówił w Strasburgu, że dokument, który będzie efektem prowadzonych w tej sprawie konsultacji, zostanie zaprezentowany w przyszłym tygodniu. Ważnym zagadnieniem w kontekście sztucznej inteligencji (AI) są dane, na podstawie których maszyny będą podejmować decyzje.

"Dane będą tym paliwem, które przy użyciu algorytmów pozwolą na stworzenie odpowiednich aplikacji" - tłumaczył Breton. Zapewniał, że KE chce, by algorytmy opierały się na europejskich wartościach.

Rozwój technologii sztucznej inteligencji i zautomatyzowanych procesów decyzyjnych może przynieść korzyści np. w energetyce, sferze bezpieczeństwa na drogach czy w rolnictwie. Niesie jednak również nowe wyzwania związane z przyszłością pracy i rodzi pytania natury prawnej.

Reklama

Breton mówił, że KE chce uregulować m.in. kiedy i na jakich zasadach człowiek miałby ingerować w przypadku decyzji podejmowanych w sposób zautomatyzowany.

Szefowa komisji rynku wewnętrznego i ochrony konsumentów PE Petra De Sutter (Zieloni) zwracała uwagę, że usługi i towary wykorzystujące zautomatyzowane procesy decyzyjne wiążą się z ryzykiem wprowadzenia konsumenta w błąd, dyskryminacji, a nawet zaszkodzenia klientom, na przykład w związku ze zróżnicowanymi strategiami ustalania cen.

"Sztuczna inteligencja i zautomatyzowane procesy decyzyjne, to znaczące szanse, ale jednocześnie znaczące ryzyko. Powinniśmy zająć się tym ryzykiem jak najszybciej, bo zaufanie obywateli będzie kluczowe dla przyjmowania tych technologii w naszym społeczeństwie" - przekonywała belgijska eurodeputowana.

Hiszpan Arias Echeverria z Europejskiej Partii Ludowej (EPL) przestrzegał, by nie oddawać pola konkurencji z innych regionów świata, tak jak się to stało w przypadku fińskiego producenta telefonów komórkowych Nokia. "Przejrzystość to podstawowa zasada. Bez niej Europejczycy nie będą mieć zaufania do nowych technologii, dlatego musimy patrzeć na tę kwestię z tej perspektywy" - przekonywał eurodeputowany.

O zapewnienie odpowiedniej wiedzy konsumentom apelowała też Maria Leitao Marques z socjalistów i demokratów (S&D). "Ludzie muszą wiedzieć, czy rozmawiają z automatycznym czatem, czy z człowiekiem" - podkreśliła zwracając uwagę, że już teraz stykamy się ze sztuczną inteligencją, czasami nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

Z kolei Dita Charanzova (Odnowić Europę) mówiła, że trzeba się oprzeć pokusie nadmiernych regulacji, bo zaszkodzi to innowacji i - jak przekonywała - stworzy więcej problemów niż rozwiązań. "Jest różnica miedzy algorytmem sieci elektrycznej i algorytmem gry wideo" - zaznaczyła. Dodała przy tym, że trzeba dostosować rozwiązania prawne do skali ryzyka związanego ze stosowaniem AI.

W środę PE ma przegłosować rezolucję, w której zwróci uwagę na potrzebę odpowiedniego informowania o funkcjonowaniu zautomatyzowanych systemów decyzyjnych oraz ich uprawień czy możliwości korygowania decyzji systemu.

W ubiegłym roku Komisja Europejska opublikowała wytyczne dla krajów unijnych w sprawie prac nad sztuczną inteligencją, w których wskazała, że podmioty prowadzące nad nią prace powinny to robić w transparentny i bezpieczny sposób. Za wskazaniem tym kryła się obawa, że technologie sztucznej inteligencji mogą być wykorzystywane w niewłaściwy sposób np. przez autorytarne reżimy.

Ze Strasburga Krzysztof Strzępka (PAP)