Po nieformalnym wtorkowym wideoposiedzeniu ministrów finansów państw UE węgierski resort finansów podkreślił w komunikacie, że Varga ocenił, że nie wypowiedzianym celem propozycji KE jest zapobieżenie upadkowi gospodarek krajów, które od dawna borykają się z problemami finansowymi i strukturalnymi.

Według propozycji Komisji Europejskiej założeniem obliczonego na 750 mld euro mechanizmu odbudowy, który będzie dodatkiem do budżetu unijnego o wartości 1,1 bln euro, jest emisja przez KE obligacji, zgromadzenie odpowiednich środków i rozdysponowywanie ich wśród krajów członkowskich w postaci grantów lub pożyczek. Komisja zaproponowała także 55 mld euro na uzupełnienie obecnych programów polityki spójności do 2022 r. w ramach nowej inicjatywy REACT-EU.

Zdaniem Vargi KE przy podziale tych funduszy zaproponowała rozwiązania niekorzystne dla państw członkowskich o niższych dochodach. Jest to jego zdaniem niepokojące szczególnie w świetle tego, że nie zmodyfikowano w istotny sposób lutowej propozycji budżetu na 2021-2027 r., co oznacza dla Węgier utratę bezpodstawnie dużych środków z funduszu spójności.

Podkreślił on, że dobrze pokazuje nieproporcjonalność propozycji KE to, iż dodatkowe 50 mln euro w ramach polityki spójności zostałoby w 65 proc. przeznaczone dla Włoch, Hiszpanii, Grecji i Portugalii, a tylko 12 proc. otrzymałyby kraje Grupy Wyszehradzkiej.

Reklama

Według węgierskiego ministra potrzebny byłby taki program rzeczywistej odbudowy, który uwzględniałby fakt, że ożywianie gospodarki może oznaczać w przyszłości większe obciążenie dla mniej rozwiniętych krajów o otwartej gospodarce, które prowadzą zdyscyplinowaną politykę budżetową.

Dlatego – w jego opinii – przy podziale tych środków należałoby w większym stopniu uwzględnić zmianę wysokości PKB i wskaźnika bezrobocia, wynikającą z kryzysu wywołanego pandemią, czy też znaczenie dla gospodarki danego kraju sektorów najbardziej narażonych na konsekwencje pandemii.

>>> Polecamy: Polska gospodarka jak rollercoaster. Najpierw spadek, potem silne odbicie PKB