Jeśli mandat zostanie zapłacony w ciągu dwóch tygodni, kara zostanie obniżona do 150 euro. Po upływie 45 dni i braku zapłaty kara wzrośnie do 450 euro – informuje dziennik "Le Monde".

Mandat dotyczy wszystkich narkotyków, ale skierowany jest w szczególności do osób używających konopi indyjskich.

Kara była testowo wprowadzona już w czerwcu w kilku miastach Francji, w tym w Reims, Creteil i Rennes.

Premier Jean Castex zapowiedział w lipcu walkę ze zjawiskiem narkomanii i coraz większej liczby uzależnionych od narkotyków młodych ludzi. Od początku roku szkolnego władze chcą wesprzeć policję w eliminowaniu dealerów i "punktów sprzedaży" używek, obecnych praktycznie w każdej dzielnicy w dużych francuskich miastach, w tym w Paryżu.

Reklama

W miastach, gdzie testowano mandaty, nałożono ich 545, w tym 172 w Rennes, gdzie 166 dotyczyło konopi indyjskich, a siedem kokainy – poinformowała w oświadczeniu lokalna prokuratura. 32 proc. ukaranych mandatami już je zapłaciło.

Pomimo jednej z najbardziej represyjnych polityk w zakresie narkotyków w Europie, we Francji używa się najwięcej marihuany na Starym Kontynencie; Francja jest na trzecim miejscu pod względem używania kokainy – podaje "Le Monde".

Liczba aresztowań za przestępstwa dotyczące używania i posiadania narkotyków wzrosła z 81 tys. w 1995 r. do 198 tys. w 2018 r. - wynika z danych francuskiego MSW. W 2017 r. wydano we Francji 67,5 tys. wyroków dotyczących przestępstw związanych z narkotykami.

Z Paryża Katarzyna Stańko (PAP)