Macron ocenił, że Państwo Islamskie (IS) i zagraniczne ingerencje w politykę wewnętrzną są największym zagrożeniem dla Iraku. "Jesteśmy tu i będziemy nadal wspierać Irak" - oświadczył.

Salih podkreślił, że jego kraj nie powinien być miejscem, w którym inne państwa toczą wojnę zastępczą. "Chcemy, by uczestniczyły one w stabilizowaniu Iraku" - dodał.

"(Irak to) suwerenne państwo, które chce mieć zrównoważone stosunki z wszystkimi swoimi sąsiadami" - powiedział.

Macron ocenił, że wojna z IS nie jest skończona. "Będziemy nadal działać z wami ramię w ramię, w ramach koalicji walczącej z Państwem Islamskim" - zadeklarował.

Reklama

"To drugie wyzwanie, które wiąże się z licznymi zagranicznymi ingerencjami, trwa od lat" - dodał.

To pierwsza wizyta Macrona w Iraku, a zarazem pierwsza wizyta zachodniego przywódcy, odkąd szefem irackiego rządu został w maju Mustafa al-Kadhimi.

Prezydent Francji przyjechał do Bagdadu z Libanu i spędzi w Iraku tylko kilka godzin. We wtorek powiedział dziennikarzom, że chce przy udziale ONZ uruchomić inicjatywę na rzecz suwerenności Iraku - podaje AFP.

"Nie wolno dopuścić do sytuacji (...), w której Irak zdominowany będzie przez regionalne mocarstwa i islamski terroryzm" - powiedział Macron w piątek, przed wylotem na Bliski Wschód.

Umocnieniem swych wpływów w Iraku zainteresowany jest Iran, który wspiera szyicką mniejszość w tym kraju. Tymczasem Turcja organizuje na północy Iraku ofensywy przeciw kurdyjskim rebeliantom, którzy - według Ankary - powiązani są ze zdelegalizowaną separatystyczną Partią Pracujących Kurdystanu (PKK).

Al-Kadhimi, wcześniej szef irackiego wywiadu, ogłosił w lipcu, że zaangażował się w doprowadzenie w kraju do przedterminowych wyborów parlamentarnych po rewolcie społecznej, która wybuchła w październiku 2019 roku.

Zaczęły się wówczas największe od upadku reżimu Saddama Husajna w 2003 roku protesty i demonstracje, często kończące się brutalnymi interwencjami policji i służb bezpieczeństwa.

Rewolta doprowadziła do dymisji poprzedniego premiera, Adila Abd al-Mahdiego. W starciach zginęło co najmniej 670 osób, a 25 tys. odniosło rany; aresztowano 2,8 tys. ludzi. (PAP)