Według analizy międzynarodowej korporacji łącznie hiszpańskie spółki potrzebują, aby przetrwać koronakryzys, 136 mld euro, czyli o 4 mld euro więcej niż pierwotnie władze KE postanowiły przydzielić Madrytowi w ramach funduszu odbudowy UE.

Władze firmy Alvarez & Marsal spodziewają się, że w efekcie kryzysu wywołanego koronawirusem dojdzie do licznych bankructw hiszpańskich spółek. Autorzy raportu wskazali, że przed zjawiskiem lawinowego zamykania firm w Hiszpanii ochronić mógłby prywatno-publiczny fundusz wspierany przez banki. Z jego budżetu miałyby trafiać do borykających się z problemami spółek nisko oprocentowane kredyty.

Autorzy raportu szacują, że ponad 50 proc. z dotkniętych przez koronakryzys w Hiszpanii firm stanowią małe i średnie przedsiębiorstwa.

W poniedziałek wicepremier oraz minister ds. gospodarczych i transformacji cyfrowej Nadia Calvino zapowiedziała, że Hiszpania w 2021 r. odbierze środki w ramach unijnego programu pomocy gospodarczej, ale tylko w formie bezzwrotnych subsydiów. Te szacowane są na 72 mld euro.

Reklama

Madryt miałby według Calvino skorzystać z kredytów udzielanych przez KE na walkę ze skutkami koronawirusa nie wcześniej niż po 2023 r.

Polecamy: "Złote paszporty" na celowniku Brukseli. KE wszczyna procedurę przeciw Cyprowi i Malcie