Jak odnotowuje brytyjska gazeta, Steinmeier w niedawnym wywiadzie dla "Rheinische Post" powiedział, że Nord Stream 2 jest ważny jako jeden z niewielu pozostałych "mostów" między Europą a Rosją. Przekonywał również, że Niemcy są zobowiązane do utrzymywania serdecznych stosunków z Rosją ze względu na miliony ludzi w Związku Sowieckim, którzy stracili życie po inwazji hitlerowskiej na ten kraj w 1941 roku.

"Dla nas, Niemców, ma to jeszcze jeden, zupełnie inny wymiar. Spoglądamy wstecz na bardzo burzliwą historię stosunków z Rosją. Były etapy owocnego partnerstwa, ale i czasy przerażającego rozlewu krwi. 22 czerwca przypada 80. rocznica rozpoczęcia niemieckiej inwazji na Związek Sowiecki. Ponad 20 milionów mieszkańców byłego Związku Sowieckiego padło ofiarą wojny. To nie usprawiedliwia żadnych złych działań w dzisiejszej polityce rosyjskiej, ale nie możemy tracić z oczu szerszej perspektywy. Tak, żyjemy teraz w czasach trudnych relacji, ale przedtem była przeszłość, a po niej będzie przyszłość" - cytuje gazeta wypowiedź Steinmeiera.

"The Times" odnotowuje oburzenie wyrażone przez ambasadora Ukrainy w Niemczech Andrija Melnyka, który napisał o "wątpliwych argumenty historycznych" Steinmeiera. "Dlatego cyniczne jest, zwłaszcza w tej debacie, przywoływanie okropności nazistowskich rządów terroru, a ponadto przypisywanie wyłącznie Rosji milionów sowieckich ofiar niemieckiej wojny eksterminacyjnej i zniewolenia" - oświadczył.

Brytyjska gazeta przypomina, że Steinmeier od dawna pracuje nad podtrzymaniem często nadszarpniętych więzi Niemiec z Rosją. Jego pierwszą ważną rolą w niemieckiej polityce było stanowisko szefa sztabu Gerharda Schroedera, socjaldemokratycznego kanclerza, który w 2005 roku zatwierdził budowę gazociągu Nord Stream. Steinmeier dwukrotnie pełnił funkcję ministra spraw zagranicznych w rządzie Angeli Merkel i podtrzymywał ogólnie przyjazne stanowisko wobec Moskwy, pomimo znacznych tarć w związku z inwazją Rosji na wschodnią Ukrainę w 2014 roku.

Reklama

Jak wskazuje dalej, w 2007 roku Steinmeier skrytykował "pewną tendencję do histerii" w międzynarodowej krytyce po zabójstwach rosyjskich opozycjonistów, takich jak Aleksandr Litwinienko, a w ciągu kilku miesięcy po objęciu prezydentury w 2017 roku odwiedził Rosję, ogłaszając wzrost w handlu dwustronnym i przekonując, że nadszedł czas, by "przeciwdziałać wyobcowaniu między naszymi dwoma krajami".

Bundestag pilnie wzywa ministra finansów na debatę w sprawie Nord Stream 2

Bundestag zdecydował, że minister finansów Olaf Scholz musi opuścić trwająca konferencję rządową w sprawie pandemii koronawirusa i niezwłocznie stawić się w parlamencie, aby wziąć udział w toczącej się debacie na temat polityki Rosji, w tym gazociągu Nord Stream 2. Posiedzenie Bundestagu zostało zawieszone do czasu przyjazdu ministra.

Wniosek o stawienie się ministra finansów na debacie w niemieckim parlamencie złożyła w środę partia Zielonych, która chce od Scholza wyjaśnień w sprawie opublikowanego we wtorek przez organizację ochrony środowiska DUH listu, w którym Scholz zaoferował USA do 1 mld euro subsydiów importowych na gaz skroplony (LNG), aby zapobiec sankcjom na kontrowersyjny gazociąg Nord Stream 2.

USA walczą z tą magistralą, bo chcą zapobiec nadmiernemu uzależnieniu Europy od dostaw rosyjskiej energii. Z drugiej strony, zwolennicy gazociągu od dawna zarzucają Amerykanom, że chcą sprzedawać swój gaz LNG w Europie.

Ministerstwo Finansów do tej pory nie skomentowało dokumentu opublikowanego przez DUH, powołując się na poufność negocjacji z USA. Zieloni nie chcą się na to zgodzić, ponieważ chodzi o pieniądze z podatków, a Bundestag ma kontrolować budżet federalny - pisze agencja dpa.