W zeszłym tygodniu kierowana przez pana Niemiecka Pomoc dla Środowiska (DUH) ujawniła, że niemiecki rząd zaproponował Stanom Zjednoczonym układ: duże inwestycje w infrastrukturę do odbioru gazu skroplonego LNG w zamian za uchylenie sankcji na Nord Stream 2. Dlaczego nie podoba wam się taki kształt kompromisu w sprawie gazociągu?

Łącznie NS2 i projektowane terminale do odbioru LNG grożą wzrostem niemieckiej emisji gazów cieplarnianych o ok. 20 proc. Te plany godzą w wiarygodność rządu i osobiście wicekanclerza Olafa Scholza, który firmuje ambitny program klimatyczny socjaldemokratów.

Jak dotarliście do dokumentów i na ile są one wiarygodne?

Nieoficjalne sygnały, że na temat NS2 toczą się negocjacje między Berlinem a stroną amerykańską, docierały do nas od dawna. Długo nie mogliśmy jednak znaleźć potwierdzenia tych doniesień. W końcu nasze źródła udostępniły nam dokument, który Scholz przekazał w sierpniu 2020 r. ówczesnemu sekretarzowi skarbu USA Stevenowi Mnuchinowi. Scholz odmawiał w tej sprawie komentarza, ale nie wprost autentyczność dokumentu potwierdzili inni członkowie rządu, m.in. szef MSZ Heiko Maas, który powiedział, że nasze informacje są „nieświeże”.

Reklama

Maas ma do pewnego stopnia rację, bo oferta Scholza pochodzi z sierpnia, a od tego czasu Waszyngton uruchomił sankcje na NS2, zaś do Białego Domu weszła nowa administracja. Czy układ proponowany Amerykanom przez Berlin nie jest już martwy?