Klęska europejskiego systemu zamówień na szczepienia

Ursula von der Leyen postąpiła właściwie, gdy po podjęciu wszystkich innych działań ostatecznie przeprosiła za wadliwy system europejskich zamówień na szczepienia przeciw Covid-19.

Nastąpiło to po kilku tygodniach nieprzyjemnej walki o pozyskanie szczepionek, w czasie których Ursula von der Leyen uczyniła kozła ofiarnego z firmy AstraZeneca, oskarżając to angielsko-szwedzkie przedsiębiorstwo o opóźnienia w dostawach preparatów, a także zagroziła zamknięciem irlandzkiej granicy lądowej z Irlandią Północną, aby zapobiec eksportowi szczepionek z UE. Ostatecznie jednak nawet Bruksela, która nie chciała wziąć winy na siebie, przyznała, że proces zamówień i dystrybucji szczepionek nie był satysfakcjonujący.

Wszystko to pokazuje, że instytucjonalna Europa ma poważne problemy. Mówiąc wprost: Unia Europejska nie jest tak skuteczna, jak myśli że jest, w wielu obszarach, w których wcześniej przejęła kompetencje od państw członkowskich.

Reklama

Co więcej, Wspólnota utraciła także dwie możliwości uzyskania dominacji w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Pierwszą z tych możliwości był proces brexitu, który zakończył się raczej umową handlową, niż nieuregulowanym chaosem, którym straszyli najwięksi oponenci brexitu. Drugą możliwością był Donald Trump, świadomy przykład złej wiary i antyliberalnej polityki, który utracił władzę.

W efekcie Unia Europejska nie może już błyszczeć na globalnej scenie politycznej na tle z nieobliczalnego Donalda Trumpa czy nieudolnego Borisa Johnsona. Bruksela miała działać na wielu frontach, ale nie zadziałała właściwie i elektoraty z poszczególnych krajów zauważyły to.

Wizyta Josepa Borrella w Moskwie

Największy blok gospodarczy świata pokazał też, że jest niekonsekwentny również jako czempion demokracji. Choć Unia posiada szerokie rezerwy soft power, to rzadko z nich korzysta. Znajdująca się w dużej mierze pod przywództwem Niemiec Wspólnota pokazała, że ma problemy w łączeniu komercyjnej Realpolitik z deklarowanym celem obrony pluralizmu i demokracji w Europie Wschodniej oraz w innych częściach świata.

Klęska europejskiej strategii szczepień miała również swoje dalsze następstwa. W czasie wizyty w Moskwie szef europejskiej dyplomacji Josep Borrell mocno się uśmiechał, gdy mówił o rosyjskiej szczepionce Sputnik V. Być może było to wymuszone sytuacją potencjalnych niedoborów preparatu w Unii w przyszłości, ale timing takiego zachowania był fatalny. To właśnie wtedy wyciągnięto z więzienia rosyjskiego dysydenta Aleksieja Nawalnego, który przeżył przygotowaną przez służby próbę zatrucia, tylko po to, aby postawić mu więcej zarzutów.

Władimir Putin rozumie propagandę lepiej niż jego europejscy partnerzy, dlatego jego reżim publicznie zbeształ Borrella podczas wizyty w Moskwie. W czasie wspólnej konferencji prasowej rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow szydził z Unii Europejskiej, że nie jest „wiarygodnym partnerem”. Co więcej, szef europejskiej dyplomacji dowiedział się w tym samym czasie z Twittera, że Moskwa wydaliła trzech europejskich dyplomatów popierających demonstracje w obronie Aleksieja Nawalnego.

Słowa niemieckiego prezydenta o Nord Stream 2 i poparcie Berlina dla tego projektu

Oprócz tego można wskazać wiele innych klęsk w obszarze dyplomacji. Miał w tym swój udział niemiecki prezydent Frank-Walter Steinmeier, który broniąc budowy rosyjskiego gazociągu Nord Stream 2 po dnie Bałtyku, użył argumentu, że projekt ten jest zadośćuczynieniem dla Moskwy za niemieckie winy i grzechy z czasów II wojny światowej.

Niestety projekt Nord Stream 2 ma swoich przegranych i zwycięzców. Ukraińcy zostaną pozbawieni opłat tranzytowych z tytułu przesyłu gazu przez istniejące już gazociągi lądowe (dodatkowo są oni głęboko niezadowoleni z powodu bagatelizowania przez Niemcy ukraińskich strat w czasie II wojny światowej). Inne państwa Europy Wschodniej obawiają się, że dzięki Nord Stream 2 Władimir Putin uzyska narzędzie odcięcia im dostaw gazu bez czynienia szkód bogatemu klientowi niemieckiemu. Co ciekawe, choć niemiecka kanclerz dorastała we Wschodnich Niemczech, co mogłoby w większym stopniu budzić jej nieufność wobec Moskwy niż ma to miejsce w przypadku niemieckich socjaldemokratów z Zachodu, to Angela Merkel w tym przypadku opowiedziała się za osiąganiem komercyjnych korzyści z tytułu gazociągu pod Bałtykiem.

Umowa inwestycyjna z Chinami

Ale w tej serii wpadek nie chodzi tylko o Rosję. Niemiecka kanclerz Angela Merkel oraz szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen sprawiły niemiłą niespodziankę Joe Bidenowi, gdy tuż przed oficjalnym objęciem przez niego urzędu prezydenta USA ogłosiły zawarcie umowy inwestycyjnej z Chinami. Co ujrzy nowa amerykańska administracja, gdy spojrzy w kierunku chaotycznej Europy?

Choć Joe Biden będzie unikał retoryki uderzeń Donalda Trumpa, to chce jednak kontynuować „ekstremalną rywalizację” z Pekinem oraz ma zamiar rozliczyć Chiny za naruszenia praw człowieka. Tymczasem Angela Merkel, przy poparciu francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona stwierdziła jasno, że nie chce się włączyć w żadną nową zimną wojnę z Chinami i ostrzegła przed podziałem świata na rywalizujące bloki. Trzeba pamiętać, że Chiny są dla Niemiec największym rynkiem eksportowym jeśli chodzi o samochody.

Paradoks Merkel: mówi o liberalnych wartościach, a działa wyłącznie w interesie Niemiec

Wszystko to nieco zmienia dyplomatyczną geometrię pomiędzy USA, Unią Europejską a Wielką Brytanią. Pomimo, że Joe Biden nie popiera brexitu i nie miał kontaktów z Borisem Johnsonem, gdy ten pełnił funkcję brytyjskiego ministra spraw zagranicznych, to jednak nowy prezydent USA został zmuszony zwrócić się do Wielkiej Brytanii po wsparcie moralne i dyplomatyczne. W końcu w obliczu rywalizacji z Chinami, to Brytyjczycy oraz inne państwa kultury anglosaskiej, takie jak Australia, Kanada i Nowa Zelandia, przeciwstawiły się w otwarty sposób Pekinowi.

Paradoks tej sytuacji polega na tym, że choć Angela Merkel ciągle mówi o globalnych i liberalnych wartościach, to w tym samym czasie działa wyłącznie w interesie Niemiec. Tymczasem brytyjski premier Boris Johnson, choć brzmi jak głośny populista, to dołączył się do grupy krajów protestujących przeciw naruszeniom praw człowieka przez Chiny. Co więcej, Londyn stopniowo wyciąga chiński sprzęt Huawei z brytyjskich sieci telekomunikacyjnych i zaoferował mieszkańcom Hong Kongu drogę do brytyjskiego obywatelstwa po tym, jak Chiny zaczęły niszczyć ruchy demokratyczne w tym regionie.

Unia Europejska jest zarówno komercyjnym blokiem handlowym jak i wspólnotą „wartości”. Widać tu jednak narastające napięcie. Ursula von der Leyen chce przewodniczyć „geopolitycznej Komisji Europejskiej”. Różnica pomiędzy aspiracjami a rzeczywistością staje się niebezpiecznie szeroka. Po tym, jak Angela Merkel odejdzie z polityki na jesieni tego roku, nowe pokolenie niemieckich liderów będzie musiało dokonać bardziej jasnego wyboru roli, jaką chce pełnić. Europa bowiem nie będzie już miała brexitu i Donalda Trumpa, za którymi będzie się mogła schować.