Wzrost handlu ze Wschodem wspiera ożywienie gospodarcze Niemiec w okresie kryzysu związanego z pandemią koronawirusa - ocenia niemiecki dziennik ekonomiczny.

"Od listopada handel z Europą Środkową i Wschodnią jest nawet wyższy niż rok wcześniej” - mówi Oliver Hermes, szef Komitetu Wschodniego Gospodarki Niemieckiej, komentując dane Federalnego Urzędu Statystycznego dotyczące niemieckiego importu i eksportu.

"Polska, największy wschodnioeuropejski członek UE, szczególnie mocno przyczyniła się do ożywienia gospodarczego w Niemczech: kraj ten jest obecnie czwartym co do wielkości dostawcą towarów do Niemiec. Ogólnie rzecz biorąc, Polska plasuje się przed Włochami jako piąty największy partner w handlu zagranicznym. Mimo kryzysu niemiecki import z Polski wzrósł w całym 2020 roku o jeden procent do 58,1 mld euro. Jedynie Chiny, Holandia i USA dostarczyły towary i usługi za jeszcze wyższe kwoty" - pisze "Handelsblatt".

Lars Gutheil, dyrektor zarządzający Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej w Warszawie, tak wyjaśnia to ożywienie: "Polska w ostatnich latach z powodzeniem zdywersyfikowała swój rynek. Choć poszczególne sektory zostały mocno dotknięte przez pandemię, to spadki w nich zostały wchłonięte przez inne branże". Zerwane łańcuchy dostaw dało się szybko naprawić w 5500 niemieckich firmach działających w Polsce.

Reklama

Podobnie jak w poprzednich latach, największym przegranym jest Rosja: niemiecki handel zagraniczny z tym krajem zmalał o 22,2 proc., do prawie 45 mld euro. Dla porównania: import i eksport do i z Polski wyniósł prawie 123 mld euro (spadek o 0,5 proc. w skali całego roku). Handel z Ukrainą spadł o 8,2 proc.

Wartość handlu Niemiec z Europą Środkową i Wschodnią oraz byłymi republikami radzieckimi wyniósł 423 miliardy (-8,4 procent), co stanowi jedną piątą całego niemieckiego handlu zagranicznego.

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)