"To najpoważniejszy taki incydent od czasów zimnej wojny" - podkreślił rzymski dziennik "La Repubblica" na swojej stronie internetowej.
Włoski MSZ wezwał w środę rano ambasadora Rosji w Rzymie, by zaprotestować przeciwko temu, co się wydarzyło. Przedstawiono też żądanie natychmiastowego wydalenia dwóch rosyjskich urzędników, zamieszanych w tę sprawę.
Wcześniej media za służbami wywiadu poinformowały, że oficer włoskiej marynarki wojennej - kapitan fregaty został aresztowany przez karabinierów pod zarzutem szpiegostwa. Aresztowania dokonano w chwili, gdy przekazywał tajne dokumenty rosyjskiemu wojskowemu dyplomacie w zamian za pieniądze. Rosjanin również został zatrzymany.
Obaj są oskarżeni o szpiegostwo i działania przeciwko bezpieczeństwu państwa.
Minister spraw zagranicznych Luigi Di Maio napisał w mediach społecznościowych: "W związku z wezwaniem do MSZ rosyjskiego ambasadora we Włoszech przekazaliśmy mu nasz stanowczy protest włoskiego rządu i zawiadomiliśmy o natychmiastowym wydaleniu dwóch rosyjskich urzędników zamieszanych w tę bardzo poważną sprawę".
"Dziękuję naszemu wywiadowi i całemu aparatowi państwa za to, że codziennie pracują na rzecz bezpieczeństwa naszego kraju"- podkreślił szef dyplomacji.
MSZ Rosji w wypowiedzi dla Ansy oświadczył: "Przykro nam z powodu wydalenia dwóch pracowników ambasady rosyjskiej w Rzymie. Badamy dogłębnie okoliczności tej decyzji".
Resort w Moskwie zapowiedział: "Wydamy komunikat o naszych możliwych krokach w związku z tą decyzją, która nie odpowiada poziomowi relacji dwustronnych".
Ambasada Rosji we Włoszech potwierdziła, że 30 marca doszło do zatrzymania jej urzędnika z biura attache wojskowego.