Przedstawiciel polskiego rządu powiedział, że chciałby, aby do porozumienia doszło jak najszybciej.

„(Rozmowy) są bardzo trudne, one są bardzo intensywne, więc w tym momencie trudno mi przesądzać” – odpowiedział na pytanie o szanse na zakończenie rokowań. „Mieliśmy dwa dni bardzo intensywnych, bardzo trudnych w wielu punktach negocjacji. Wracamy teraz do nich” – podkreślił Kurtyka grupie polskich dziennikarzy przed wejściem do gmachu ministerstwa środowiska w Pradze.

Minister powiedział, że w poniedziałek z wizytą na teren kopalni zaproszeni zostali eksperci z polskiej i czeskiej strony, „żeby pokazać w sposób transparentny, jak na miejscu może wyglądać taka współpraca, która z czasem odbuduje zaufanie i która pozwoli nam w sposób długoterminowy rozwiązać tę bolączkę”.

Ocenił, że odbudowa klimatu współpracy na miejscu w kopalni ma znaczenie symboliczne.

Reklama

„Rozmowa miała również bardzo merytoryczny charakter. Opierała się o te dane, które są niezbędne po obydwu stronach do tego, żeby móc współpracować, wymieniać się informacjami” – powiedział.

Jak dodał, zdecydowanie chce dążyć do sytuacji, w której eksperci obu stron będą mogli pracować nad jednym rozwiązaniem „tak, aby nie było dwóch konkurencyjnych rozwiązań". "Do tego są nam potrzebne dane ze strony zarówno polskiej, jak i czeskiej” – wskazał.

Szef resortu klimatu powtórzył, że z czeskimi partnerami umówił się, że na tym etapie rozmów strony nie będą szczegółów przedstawiać przebiegu negocjacji. „Pozwólcie państwo, że tutaj dla ich dobra będziemy tę kwestię komentowali w momencie, jak będziemy znajdowali rozwiązanie, które będzie satysfakcjonujące dla obydwu stron" - dodał.

Rokowania polsko-czeskie w sprawie kopalni węgla brunatnego w Turowie rozpoczęły się w czwartek. W piątek zostały przerwane, a następnie i wznowione we wtorek. Mają doprowadzić do powstania umowy międzyrządowej, która określi warunki, na jakich Czechy wycofają skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

W lutym br. czeskie władze skierowały sprawę związaną z kopalnią Turów do TSUE. Ich zdaniem rozbudowa kopalni zagraża m.in. dostępowi do wody w regionie Liberca. W maju unijny sąd, w ramach środka zapobiegawczego, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni do czasu wydania wyroku. Decyzję TSUE premier Mateusz Morawiecki określił jako bezprecedensową i sprzeczną z podstawowymi zasadami funkcjonowania UE. Polski rząd oświadczył jednocześnie, że wydobycie w kopalni Turów nie zostanie wstrzymane i rozpoczął negocjacje ze stroną czeską.

Rozmowy polsko-czeskie w sprawie kopalni Turów będą kontynuowane w środę

W Pradze zakończyła się we wtorek po południu kolejna runda polsko-czeskich rozmów w sprawie kopalni Turów. „Rokowania będą kontynuowane w środę od rana” - powiedział polskim dziennikarzom minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka.

„To były bardzo trudne dyskusje. Będziemy je kontynuować. Uzgodniliśmy ze stroną czeską, że wracamy do stołu negocjacyjnego jutro rano” – poinformował Kurtyka wychodząc z czeskiego ministerstwa środowiska w Pradze.

Tłumaczył, że rozmowy są bardzo złożone, ponieważ jest bardzo wiele elementów, „które chcemy jednocześnie z naszymi czeskimi partnerami omawiać”.

"W oczywisty sposób my byśmy chcieli, żeby te rozmowy szły do przodu. Czujemy odpowiedzialność, czujemy też, że stosunki polsko-czeskie powinny być jak najszybciej wyprostowane. Umowa po obydwu stronach pomogłaby nie tylko stosunkom polsko-czeskim, ale także lokalnym społecznościom” - dodał Kurtyka.

Rokowania polsko-czeskie w sprawie kopalni węgla brunatnego w Turowie rozpoczęły się 17 czerwca. Następnego dnia zostały przerwane, a następnie wznowione we wtorek. Mają doprowadzić do powstania umowy międzyrządowej, która określi warunki, na jakich Czechy wycofają skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

W lutym czeskie władze skierowały sprawę związaną z kopalnią Turów do TSUE. Ich zdaniem rozbudowa kopalni zagraża m.in. dostępowi do wody w regionie Liberca. W maju unijny sąd, w ramach środka zapobiegawczego, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni do czasu wydania wyroku.

Decyzję TSUE premier Mateusz Morawiecki określił jako bezprecedensową i sprzeczną z podstawowymi zasadami funkcjonowania UE. Polski rząd oświadczył jednocześnie, że wydobycie w kopalni Turów nie zostanie wstrzymane i rozpoczął negocjacje ze stroną czeską.