W piątek po zakończonej w Wiedniu rundzie rozmów pięciu sygnatariuszy porozumienia z 2015 roku (bez USA) wiceminister spraw zagranicznych Iranu Abbas Arakczi ocenił, że wypracowane dotąd postępy nie wystarczą, by uratować ten układ.

8 maja Iran ogłosił, że przestaje stosować się do wybranych zapisów umowy atomowej po tym, jak w 2018 roku jednostronnie wycofały się z niej Stany Zjednoczone. Władze w Teheranie zapowiedziały jednocześnie, że po upływie 60 dni zawieszą wypełnianie kolejnych zobowiązań.

"Piłka jest po stronie Europy. Czy Paryż, Londyn i Berlin pod wpływem (prezydenta USA Donalda) Trumpa po raz kolejny zmarnują szansę, czy wykorzystają ostatnią okazję do wywiązania się ze swoich obietnic i wypełnią swoje zobowiązania wynikające z (umowy)" - przekazała telewizja irańska w komentarzu.

Strona irańska wielokrotnie krytykowała opóźnienia przy tworzeniu przez europejskich sygnatariuszy umowy specjalnego mechanizmu handlowego o nazwie Instex, który miał pomóc Iranowi obchodzić amerykańskie sankcje gospodarcze. W piątek Wielka Brytania, Francja i Niemcy poinformowały, że Instex już działa.

Reklama

Również w sobotę szef MSZ Iranu Mohammad Dżawad Zarif oświadczył, że jego kraj poradzi sobie z wszelkimi retorsjami nałożonymi przez USA, podobnie jak poradził sobie podczas wojny z Irakiem w latach 80., gdy siły ówczesnego irackiego przywódcy Saddama Husajna przeprowadziły ataki chemiczne na Iran.

"Przetrwaliśmy wtedy i przetrwamy teraz" - napisał Zarif na Twitterze w rocznicę ataku chemicznego z 1987 roku na przygraniczny Sardaszt, w którym zginęło co najmniej 130 osób. "Nigdy nie zapomnimy, że świat zachodni popierał i zbroił Saddama (...) a Rada Bezpieczeństwa (ONZ) nigdy nie potępiła faktu, że zagazował naszych rodaków" - dodał.

Reuters podaje w sobotę, że USA rozmieściły w Katarze myśliwce F-22. Jako powód amerykańskie lotnictwo podało "ochronę amerykańskich sił i interesów".

Decyzja ta wpisuje się w narastające napięcia na linii Teheran-Waszyngton po zestrzeleniu przez Iran amerykańskiego drona. USA twierdzą, że samolot został zestrzelony w międzynarodowej przestrzeni powietrznej, Iran utrzymuje, że w irańskiej.

Umowa nuklearna została zawarta w 2015 roku przez Iran ze światowymi mocarstwami – USA, Rosją, Chinami, Wielką Brytanią, Francją i Niemcami - aby powstrzymać Iran przed zbudowaniem broni atomowej, w zamian oferując Teheranowi stopniowe znoszenie sankcji.

W maju 2018 roku prezydent Trump, mimo sprzeciwu pozostałych sygnatariuszy, zdecydował o wycofaniu USA z porozumienia i przywrócił antyirańskie sankcje, aby m.in. uniemożliwić Iranowi eksport ropy naftowej i zmusić go do negocjacji w sprawie szerszego porozumienia, obejmującego także irański program rakietowy oraz działania Teheranu w regionie.

17 czerwca Iran ogłosił, że w ciągu 10 dni przekroczy limity zapasów nisko wzbogaconego uranu ustalone w wielostronnym porozumieniu oraz od 7 lipca zacznie wzbogacać uran ponad dozwolone w umowie 3,67 proc. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej do tej pory w swoich raportach stwierdzała, że Iran stosuje się do zapisów umowy.

>>> Czytaj też: Trump do Erdogana: Zakup systemu S-400 to problem