Urzędnicy ds. handlu z Chin i USA przeprowadzili we wtorek rozmowę telefoniczną – podały obie strony trwającego od ponad roku sporu handlowego. Uczestniczył w niej minister handlu ChRL Zhong Shan, który nie był wcześniej częścią zespołu negocjacyjnego ChRL.

Lider chińskiego zespołu ds. dialogu gospodarczego z USA, wicepremier Liu He, rozmawiał przez telefon z przedstawicielem USA ds. handlu Robertem Lighthizerem oraz amerykańskim ministrem finansów Stevenem Mnuchinem – napisano w komunikacie zamieszczonym w środę na stronie internetowej chińskiego resortu handlu.

Doradca gospodarczy Białego Domu Larry Kudlow ocenił, że rozmowa "przebiegła dobrze" i była konstruktywna. Dodał, że obie strony dyskutują na temat organizacji spotkania, ale nie ogłosił żadnych szczegółów w tej sprawie. Przestrzegł również przed zbytnim optymizmem w związku ze wznowieniem rozmów, które załamały się w maju.

"Nie było tutaj cudów (...) Robiliśmy postępy poprzedniej zimy i wiosną, ale później to się zatrzymało. Mam nadzieję, że możemy znów zacząć tam, gdzie skończyliśmy, ale na razie nie wiem, czy tak będzie" - powiedział Kudlow dziennikarzom w Białym Domu.

Chińskie ministerstwo handlu podało, że urzędnicy "wymienili opinie na temat wprowadzania w życie konsensusu pomiędzy przywódcami obu krajów ze spotkania w Osace" pod koniec czerwca. Prezydent USA Donald Trump uzgodnił tam z przywódcą ChRL Xi Jinpingiem, że nie będzie wprowadzał na razie dodatkowych karnych ceł na chiński eksport, a obie strony wznowią negocjacje handlowe.

Reklama

Po spotkaniu w Osace państwowe chińskie media zaznaczały, że wznowienie negocjacji niekoniecznie przyniesie pozytywne rezultaty, ponieważ stanowiska obu stron wciąż znacznie się od siebie różnią. Resort handlu w Pekinie oceniał, że aby mogło dojść do porozumienia, USA muszą znieść wszystkie nałożone na chiński eksport karne taryfy.

We wtorkowej rozmowie telefonicznej uczestniczył również szef tego ministerstwa - wynika z komunikatu. Komentatorzy zwracają uwagę, że nie był on wcześniej bezpośrednio związany z rokowaniami handlowym USA-Chiny, a jego obecność przy rozmowach może sygnalizować zmiany w chińskim zespole negocjacyjnym.

Dwustronne rozmowy załamały się w maju, gdy Waszyngton zarzucił Pekinowi, że próbował wycofać się z przyjętych zobowiązań i zmienić zapisy dyskutowanej umowy handlowej, które zostały uzgodnione we wcześniejszych negocjacjach. Chińczycy mieli wtedy przysłać Amerykanom tekst porozumienia, zawierający zmiany w niemal wszystkich kluczowych kwestiach.

Minister Zhong uważany jest za bliskiego współpracownika prezydenta Chin. Sprawował on wysokie funkcje w prowincji Zhejiang na wschodzie kraju w czasie, gdy pracował tam również Xi.

Administracja prezydenta Trumpa nałożyła karne cła na chiński eksport, by nakłonić Pekin do zmiany polityki handlowej. Stany Zjednoczone zarzucają Chinom m.in. wymuszanie transferu technologii od amerykańskich firm, nieuczciwe dotacje dla rodzimego przemysłu oraz brak wzajemności w barierach rynkowych.

Pekin zaprzecza tym oskarżeniom, zarzuca Waszyngtonowi protekcjonizm handlowy, a na wprowadzane przez niego karne cła odpowiada taryfami odwetowymi. Chińskie władze deklarowały, że nie chcą wojny handlowej, ale są gotowe "walczyć do końca".

>>> Czytaj też: Rozejm w dobie strategicznej konkurencji. Unikniemy „pułapki Tukidydesa”?