Najnowsze sankcje USA m.in. wobec irańskiego banku centralnego to dowód, że amerykańska strategia wywierania maksymalnej presji na Iran nie działa, ale też próba pozbawienia zwykłych Irańczyków dostępu do żywności i leków - oświadczył w sobotę szef MSZ.

"To znak desperacji USA (...) Skoro oni (tj. Amerykanie - PAP) uparcie nakładają sankcje na tę samą instytucję, to znaczy, że nie powiodły się ich starania, by zmusić naród irański do padnięcia na kolana w ramach +maksymalnej presji+" - powiedział szef irańskiej dyplomacji Mohammad Dżawad Zarif, którego wypowiedź transmitowała telewizja państwowa.

Zastrzegł jednak, że jest to równocześnie "niebezpieczne i nie do przyjęcia jako próba zablokowania (...) dostępu narodu irańskiego do żywności i leków". Wypowiedział się po przylocie do Nowego Jorku, gdzie ma wziąć udział w dorocznej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

W związku z atakami na dwie saudyjskie rafinerie, o które USA i Arabia Saudyjska obwiniają Iran, prezydent USA Donald Trump nałożył w piątek kolejne sankcje na Teheran. Obejmą one m.in. Bank Centralny Iranu - wobec którego obowiązują już wcześniejsze restrykcje - i Irański Narodowy Fundusz Rozwoju, a także elitarną jednostkę Strażników Rewolucji, czyli siły Al-Kuds, oraz libański Hezbollah.

Również w sobotę dowódca irańskich Strażników Rewolucji generał Hosejn Salami zapowiedział zdecydowaną reakcję Iranu na wymierzone w ten kraj niewielkie nawet akty agresji.

Reklama

"Ograniczona agresja nie pozostanie ograniczona. Będziemy ścigać każdego agresora. Chcemy kary i nie spoczniemy do czasu całkowitego zniszczenia agresora" - oświadczył Salami, również cytowany przez państwową telewizję.

Reuters pisze ponadto o doniesieniach, że z powodu cyberataków w piątek wieczorem nastąpiły przerwy w funkcjonowaniu niektórych irańskich serwisów i stron internetowych, w tym niektórych firm petrochemicznych. Agencja zaznacza jednak, że przerwy były krótkotrwałe i miały ograniczony zasięg. Zwykli mieszkańcy twierdzili, że bez przeszkód łączyli się z internetem.

>>> Czytaj też: „Ten atak był wypowiedzeniem wojny”. Kto rządzi w Zatoce Perskiej?