Czeczeńskiego bojownika Zelimchana Changoszwilego zamordowano 23 sierpnia wystrzałem z pistoletu. Kilka dni po zabójstwie do niemieckich śledczych przyszedł anonimowy e-mail, napisany - według "NYT" - "słabym angielskim". W wiadomości zasugerowano, że zatrzymany w Berlinie mężczyzna to osoba skazana w Rosji za zabójstwo, zwolniona z więzienia w zamian za dokonanie morderstwa w niemieckiej stolicy. Przekazano, że jego prawdziwe imię i nazwisko to Władimir Aleksiejewicz Stiepanow.

Niemieckie władze obawiają się jednak, że e-mail może być mistyfikacją i zachowują ostrożność, by nie wpaść w pułapkę, która mogła być zastawiona przez Rosję lub kogoś innego w celu rozpowszechniania dezinformacji - pisze "NYT".

Anonimowy nadawca wiadomości utrzymuje, że podejrzany odbywał karę w kolonii IK-11 w mieście Bor w obwodzie niżnonowogrodzkim. "New York Times" podaje, powołując się na medialne doniesienia, że do tej kolonii karnej trafiają byli przedstawiciele organów ścigania i oficerowie wywiadu, skazani za poważne przestępstwa.

"NYT" dotarł do informacji, że Stiepanow to były wysokiej rangi przedstawiciel policji w Petersburgu. Z dokumentacji sądowej wynika, że wykorzystywał on swoją pozycję do tego, by udzielać ochrony i wsparcia logistycznego grupie przestępczej, która w Rosji dokonała serii zabójstw na zlecenie.

Reklama

Niemieccy śledczy, z którymi rozmawiał "NYT", podkreślają, że nie są pewni co do tego, że mężczyzna, który znajduje się w więzieniu, to były petersburski policjant. W związku z tym niemiecka strona zwróciła się do strony rosyjskiej z prośbą o weryfikację informacji o tym, czy Stiepanow jest wciąż w danej kolonii karnej i czy jego akta zgadzają się z aktami podejrzanego. Do tej pory strona rosyjska nie odpowiedziała na tę prośbę. Gazeta przypomina, że Moskwa zaprzecza jakimkolwiek powiązaniom z podejrzanym z Berlina.

Dziennik informuje, że podejrzany nie chce z nikim rozmawiać, a do tej pory spotkał się jedynie z przedstawicielami ambasady Rosji. "Mamy tego faceta, ale nic nie mówi, a Rosja nie pomaga, więc tkwimy w tej tajemnicy" - powiedział poseł CDU Patrick Sensburg, zasiadający w parlamentarnej komisji ds. służb specjalnych. "Rosja powinna chcieć pomóc, jeśli nie jest zamieszana. To, że unikają odpowiedzi, bez wątpienia wygląda podejrzanie" - dodał.

Policja udostępniła zdjęcie zatrzymanego. W niedawno wydanym rosyjskim paszporcie, który podczas zatrzymania miał przy sobie zabójca, widniało nazwisko Wadim Andriejewicz Sokołow, ale śledczy uważają, że może to być fałszywa tożsamość - wskazuje "NYT".

Dziennikarze amerykańskiego dziennika po przeanalizowaniu baz zdjęć dotarli do dwóch fotografii, na których najprawdopodobniej jest Stiepanow. Zdjęcia przekazano policjantowi, który zajmuje się rozpoznawaniem twarzy. Po porównaniu tych fotografii z obecnymi zdjęciami podejrzanego z Berlina, wyraził on niemal całkowitą pewność, że to ta sama osoba.

Tymczasem w czwartek petersburski portal Fontanka podał, że Stepanow, były policjant, przebywa w więzieniu w Rosji. Nie podano źródła tej informacji. Portal zamieścił także zdjęcie, które, jak wskazano, przedstawia Stepanowa. "NYT" ocenia, że osoba na zdjęciu nie wygląda jak podejrzany z Berlina.

Domniemany zabójca - według "NYT" - przyleciał z Moskwy do Paryża 17 sierpnia, posługując się dokumentami wydanymi na nazwisko Sokołow. Spędził we francuskiej stolicy jedną lub dwie noce, a następnie poleciał do Warszawy, gdzie zarezerwował pięć noclegów w hotelu - pisze gazeta. Jednak już po trzech nocach, w przeddzień morderstwa, wyjechał do Berlina, zostawiając swój telefon komórkowy i walizkę z ubraniami. Śledczy podejrzewają, że mężczyzna chciał wrócić do Warszawy w ciągu 48 godzin, a następnie wyjechać do Moskwy.

Do morderstwa doszło w parku Tiergarten w samym sercu stolicy. Changoszwili został zaatakowany, kiedy szedł do meczetu. Do mężczyzny podjechała osoba na rowerze i wystrzeliła z pistoletu Glock. Świadkowie twierdzą, że najpierw napastnik strzelił w plecy, a następnie oddał strzał kontrolny w głowę ofiary. Zabójca od razu zaczął zacierać po sobie ślady: zdjął perukę, wyrzucił rower i pistolet do rzeki Sprewy. Następnie próbował uciec na przygotowanym zawczasu skuterze. Zdarzenie zgłosiła na policję dwójka świadków. Po krótkim czasie mężczyznę ujęto, a z rzeki wyłowiono rower i broń.

Changoszwili uczestniczył w drugiej wojnie czeczeńskiej (1999-2009) po stronie czeczeńskich separatystów. W latach 2001-2005 był jednym z dowódców polowych. W Rosji został oskarżony o terroryzm w 2002 roku i wysłano za nim międzynarodowy list gończy. W 2015 roku w stolicy Gruzji, Tbilisi próbowano go zabić. Po tym zdarzeniu Changoszwili wraz z rodziną wyjechał na Ukrainę, a następnie do Niemiec.

>>> Czytaj też: Kongres USA zgodził się na sprzedaż Polsce samolotów F-35. Czas na negocjacje ceny