Postępowanie to dotyczy Serhija Kurczenki, ściganego obecnie przez Kijów młodego oligarchy z najbliższego otoczenia obalonego w 2014 roku ówczesnego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. W materiałach sprawy widnieje m.in. nazwisko byłego prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego - napisała "Nowaja Gazieta" w środowym numerze.

W lipcu Trump i Zełenski przeprowadzili rozmowę telefoniczną, w której amerykański prezydent nalegał na wszczęcie śledztwa w sprawie syna byłego wiceprezydenta USA, Joe Bidena, Huntera. Biden senior może być konkurentem Trumpa w wyborach prezydenckich w USA w 2020 roku.

Huner Biden zatrudniony był w ukraińskiej firmie gazowej Burisma Holdings. W tym czasie jego ojciec, wówczas wiceprezydent USA, wzywał do dymisji ukraińskiego prokuratora, który prowadził śledztwo dotyczące tej firmy.

"Postępowanie karne, które wiąże Burismę z firmą Huntera Bidena, jest już prowadzone. Jest to trwające od 2014 roku postępowanie przeciwko Serhijowi Kurczence, (...) który uważany był za jednego z głównych skarbników reżimu" Janukowycza - wyjaśniła "Nowaja Gazieta".

Reklama

Właścicielem Burisma Holdings jest Mykoła Złoczewski, były minister ds. ekologii i zasobów naturalnych za prezydentury Janukowycza. W przeszłości sprzedał on Kurczence bazę przeładunku ropy naftowej w Chersoniu na południu Ukrainy.

"Śledztwo uważa, że zakupu dokonano przy użyciu pieniędzy uzyskanych (przez Kurczenkę) drogą przestępstwa, (...) zaś Złoczewski wykorzystał je na wypłaty dla członków rady dyrektorów Burismy" - pisze rosyjska gazeta. "Między innymi 1 mln euro wpłacono na konto byłego prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego, a 3 mln 404 tys. 712,82 USD na konto firmy Rosemont Sebeca, która reprezentowała interesy Huntera Bidena" - czytamy.

"Nowaja Gazieta" zamieściła na swoim portalu kopię dokumentu śledztwa, w którym wskazano, że Biden junior otrzymał te pieniądze w okresie od listopada 2014 r do października 2015 roku.

Jak pisze rosyjska gazeta, Kwaśniewski natomiast dostał od Burismy honorarium za "usługi konsultacyjne", które wypłacono mu w okresie od grudnia 2014 roku do sierpnia roku następnego; w dokumencie podano nawet numer konta w jednym z polskich banków, na które pieniądze te wpłacono na nazwisko byłego prezydenta RP.

W dokumencie ukraińskiego śledztwa zarówno w odniesieniu do Bidena juniora, jak i Kwaśniewskiego wskazano, że przekazane im środki "pochodzą z przestępstwa". "W wyniku wymienionych bezprawnych działań Kurczenki i Złoczewskiego (...) zostały zalegalizowane (wyprane) środki organizacji przestępczej na kwotę 3 mln 932 tys. 690 dolarów oraz 368 900 euro" - głosi tekst dokumentu.

W zeszłym tygodniu amerykańska Izba Reprezentantów wszczęła dochodzenie w sprawie nacisków, jakie Trump miał wywierać na Zełenskiego podczas ich lipcowej rozmowy telefonicznej. Śledztwo to może doprowadzić do impeachmentu prezydenta.

Prokuratura w Kijowie prowadziło już śledztwo w sprawie Burismy, ale Ukraińskie Narodowe Biuro Antykorupcyjne (NABU) poinformowało w piątek, że dotyczyło ono okresu, gdy nie pracował tam jeszcze Hunter Biden. Również szef wydziału ds. śledztw antykorupcyjnych w Prokuraturze Generalnej Ukrainy Nazar Chołodnycki powiedział w piątek, że ani były wiceprezydent Biden, ani jego syn Hunter nie byli wezwani do złożenia zeznań w sprawie firmy gazowej Burisma Holdings.

>>> Czytaj też: Trump: To co się dzieje, to nie impeachment, ale próba zamachu stanu