Według Trumpa tempo przeprowadzenia testów w USA ma jeszcze wzrosnąć. W Stanach Zjednoczonych - m.in. dzięki masowo przeprowadzanym badaniom - wykryto najwięcej przypadków koronawirusa na świecie.

Na konferencji prasowej koło przemawiającego Trumpa ustawiono urządzenia firmy Abbot służące do szybkich, kilkunastominutowych testów na koronawirusa. Ma ono trafić do amerykańskich szpitali już w kwietniu - dopuszczenie do użytku odbywa się w nadzwyczajnej procedurze.

Prezydent USA zapowiedział też, że Stany Zjednoczone prześlą do włoskich szpitali sprzęt medyczny o wartości ok. 100 mln USD. Poinformował, że produkcję respiratorów zwiększyły amerykańskie firmy. Wyraził gotowość do wysłania tych urządzeń do Włoch, Francji, Hiszpanii oraz innych państw dotkniętych epidemią. Ma to nastąpić po zaopatrzeniu w nie amerykańskich szpitali.

Łącznie w USA zmarło prawie 3 tys. osób z koronawirusem. Najgorsza sytuacja w USA panuje w mieście Nowy Jork, gdzie w niedzielę liczba zgonów wzrosła do 776. Miejskie szpitale są przeciążone, brakuje w nich środków ochronnych; niektóre pielęgniarki noszą te same maseczki ochronne przez kilka dni. Władze ostrzegają, że niedługo nie będzie dla wszystkich pacjentów respiratorów i łóżek dla chorych. Zazwyczaj tętniące życiem miasto całkowicie wymarło.

Reklama

Duże ogniska choroby występują też w stanach Waszyngton, Kalifornia, Michigan, Luizjana i New Jersey.

>>> Czytaj też: Firmy z całego świata masowo zwalniają pracowników. Niemcy odsyłają ich do domu i dalej płacą