„Nieproliferacja pozostaje kamieniem węgielnym międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa i najwyższym priorytetem społeczności międzynarodowej. Dlatego wspólny kompleksowy plan działania (JCPOA) w sprawie irańskiej umowy jądrowej oraz rezolucja 2031 (2015) mają kluczowe znaczenie dla nierozprzestrzeniania broni jądrowej oraz bezpieczeństwa regionalnego i międzynarodowego” – oceniła.

JCPOA zakładał m.in. ograniczenie irańskich zasobów wzbogaconego uranu oraz rezygnację z wytwarzania plutonu, mogącego służyć do produkcji broni jądrowej. Nagrodą miało być stopniowe znoszenie sankcji międzynarodowych.

„Niektóre działania podejmowane przez Stany Zjednoczone od czasu wycofania się z planu są sprzeczne z jego celami. Ponowne nałożenie sankcji (amerykańskich) zniesionych w ramach planu, a także decyzja o nieprzedłużaniu zezwoleń na handel irańską ropą naftową oraz pewnych projektów związanych z nieproliferacją, może utrudnić Iranowi i innym państwom członkowskim wdrożenie planu i (rezolucji) 2231” - oceniła.

W trakcie posiedzenia poświęconego nieproliferacji DiCarlo wspomniała o szerokim poparciu międzynarodowym dla JCPOA. Jego wdrożenie określiła jako kluczowe dla zapewnienia pokojowego charakteru irańskiego programu nuklearnego i korzyści ekonomicznych tamtejszemu społeczeństwu.

Reklama

Mówczyni zwróciła uwagę, że Teheran odstąpił od niektórych ograniczeń wynikających z umowy, w tym przekroczył limity poziomu wzbogacania uranu oraz zapasów ciężkiej wody. Według Iranu, zaznaczyła, są to kroki odwracalne i zamierza on pozostać w JCPOA.

Nawiązała także do wzrostu napięcia w regionie, wynikającego m.in. z oskarżeń Teheranu o ataki na saudyjskie instalacje naftowe. Przyznała, że ONZ nie może tego potwierdzić.

„W tej chwili nie jesteśmy w stanie obiektywnie potwierdzić czy pociski lub odzyskane elementy, które zbadaliśmy, są pochodzenia irańskiego. Chciałabym jednak podkreślić, że są to nasze wstępne ustalenia” – zastrzegła przywołując apel Antonio Guterresa o unikanie konfrontacji oraz szukanie możliwości dialogu i współpracy w interesie pokoju międzynarodowego i bezpieczeństwa.

Zdaniem ambasador RP przy ONZ Joanny Wroneckiej porozumienie z Iranem stanowi „ważne osiągnięcie multilateralnej dyplomacji i kluczowy element w globalnej architekturze nieproliferacji nuklearnej”.

„Jednakże JCPOA znalazło się na rozdrożu w rezultacie wycofania się USA z planu. (…) Łączymy się z naszymi partnerami z Unii Europejskiej, wyrażając niepokój z powodu podjętych przez Iran kroków, aby ograniczyć jego zobowiązania nuklearne w ramach z JCPOA, o czym powiadomiła MAEA (Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej)" – wyjaśniła Wronecka.

"Zagraża to - oświadczyła - nie tylko wdrażaniu planu, lecz może utrudnić społeczności międzynarodowej zachowanie JCPOA w dotychczasowym kształcie". Wezwała Teheran, aby wycofał się z podjętych decyzji. Wyraziła głębokie zaniepokojenie m.in. testowaniem przez Iran rakiet balistycznych i nielegalnym przekazywaniem broni podmiotom regionalnym.

Ambasador USA przy ONZ Kelly Craft określiła działania Iranu, w tym atak na instalacje naftowe, jako rażące naruszenie prawa międzynarodowego.

W jej opinii raport sekretarza generalnego potwierdza, że Teheran destabilizacje region przez transfer technologii rakietowej do Hezbollahu i nasycanie regionu bronią. Jak dodała jej kraj jest otwarty na dialog, ale nie będzie bezczynny wobec takiego postępowania.

Według ambasadora Iranu przy ONZ Majida Takht-Ravanchi wycofanie się USA z JCPOA było nielegalne. Oskarżał Waszyngton o nałożenie sankcji, które oznaczają zbiorowe karanie ogółu społeczeństwa.

>>> Czytaj też: 39 mln dolarów za 300 miejsc pracy: tak USA płaci za fabryki broni