"Zaczynamy znów nasze życie" - oświadczył Trump na konferencji prasowej w Białym Domu. Podkreślił przy tym, że "nie otwieramy wszystkiego na raz, ale ostrożnymi małymi krokami".

O przechodzeniu amerykańskich stanów do poszczególnych faz odmrażania gospodarki decydować mają ich gubernatorzy na podstawie danych dotyczących nowych zakażeń. Niektóre stany, jeśli odnotowują przewidzianą w wytycznych "tendencję spadkową" zakażeń, mogą rozpocząć pierwszy etap nawet w piątek.

W ocenie Trumpa 29 stanów spełnia kryteria pozwalające na rozpoczęcie realizacji pierwszego etapu już w tym tygodniu.

W pierwszej fazie odradzane są spotkania powyżej 10 osób. Podróżowanie powinno być ograniczone do minimum, a praca - jeśli to możliwe - zdalna. Zamknięte mają być dalej też biura, szkoły oraz bary. Możliwe będzie natomiast otwarcie kin, restauracji, stadionów oraz świątyń, ale przy zachowaniu ściśle przestrzeganych zasad bezpieczeństwa.

Reklama

W przypadku braku przyrostu zakażeń możliwe będzie przejście do drugiej fazy. Zezwolone będą w niej spotkania do 50 osób. Otwarte zostaną szkoły oraz bary z ograniczoną liczbą miejsc.

Trzecia faza przewiduje powrót niemal wszystkich Amerykanów do pracy. Osoby zakażone mają być na tym etapie identyfikowane oraz izolowane. W tym celu ma być zwiększana liczba przeprowadzanych testów.

Prezydent ocenił, że przedłużające się zamknięcie gospodarki nie przysporzy korzyści zdrowiu publicznemu. Jego zdaniem przyczyniłoby się to do znacznego wzrostu narkomanii, alkoholizmu, samobójstw oraz chorób serca. "Aby zachować zdrowie naszych obywateli, musimy utrzymywać funkcjonowanie naszej gospodarki" - stwierdził.

>>> Czytaj też: Koronakryzys i niemiecka obsesja oszczędzania. Czy polityka "czarnego zera" była słuszna?

Zgodnie z nowymi wytycznymi, o ile warunki na to pozwolą, zdrowi Amerykanie będą mogli wrócić do pracy - ogłosił Trump. Dodał, że zasady bezpieczeństwa powinny być przestrzegane na każdym etapie, a chorzy muszą pozostawać w domu.

Jak donosi agencja Associated Press, podczas czwartkowej telekonferencji z gubernatorami prezydent przekazał im, że to na nich będzie spoczywać ostateczna decyzja o otwieraniu gospodarek stanowych. "Będziemy was wspierać" - obiecał przy tym w imieniu amerykańskiego rządu.

Na konferencji w Białym Domu Trump stwierdził, że jeśli gubernatorzy będą chcieli utrzymać blokadę gospodarczą swoich stanów, to rząd USA im na to zezwoli.

Prezydent wyraził też nadzieję, że "wspólnie uda się odbudować" Stany Zjednoczone. Wezwał do współpracy między stanami w celu harmonizacji działań ograniczających rozprzestrzenianie się koronawirusa w Stanach Zjednoczonych.

Wytyczne Białego Domu, który powstawały w konsultacji z ekonomistami oraz lekarzami, cieszą się poparciem większości Republikanów i Demokratów. "Wydaje się, że mają one sens" - stwierdził gubernator Delaware John Carney, reprezentujący Partię Demokratyczną.

Z powodu koronawirusa amerykańska gospodarka jest sparaliżowana - zamknięte są sklepy, bary i restauracje, masowo upadają firmy. Sytuacja porównywana jest do Wielkiego Kryzysu czy czasów II wojny światowej. Od początku epidemii po zasiłek dla bezrobotnych zgłosiło się już ok. 21,7 mln Amerykanów. W Wielkim Tygodniu w USA przybyło 5,2 mln takich osób.

W USA otwarcia gospodarki domaga się cześć środowisk konserwatywnych. W środę w Lansing, stolicy stanu Michigan, odbył się ich protest. "Otwórzcie Michigan", "Wolność tworzy bezpieczeństwo" - głosiły hasła na niektórych transparentach. Część demonstrantów nie miała maseczek. Na poniedziałek zaplanowano podobny protest w Harrisburg w Pensylwanii.

Przedstawiciele amerykańskich środowisk medycznych apelują, by przy procesie otwierania gospodarki zachowywać ostrożność. Opowiadają się za przeprowadzeniem tego planu z rozbiciem na etapy.

>>> Czytaj też: Pandemia "wydłużyła" zawodowe życie Amerykanów