Resort handlu podał, że spadek wzrostu w II kwartale, spowodowany zamrożeniem gospodarki w ramach walki z pandemią koronawirusa, doprowadził też do bezrobocia na poziomie 14,7 proc.

Spadek wydatków gospodarstw domowych, które odpowiadają za 70 proc. aktywności gospodarczej w USA, przyczynił się do jej skurczu.

Spadły inwestycje prywatne oraz wydatki rządu federalnego, którego dochody zmniejszyły się ze względu na spadek przychodów z podatków, co z kolei jest wynikiem masowych zwolnień.

Prezydent Donald Trump nalega na odmrażaniu gospodarki, mimo wzrostu zachorowań na Covid-19. Ale koronawirus wciąż stanowi poważne zagrożenie, zwłaszcza dla osób pracujących w usługach i narażonych na liczne bezpośrednie kontakty z klientami - pisze AP.

Reklama

Wielu ekonomistów uważa, że nie dojdzie do pełnego ożywienia amerykańskiej gospodarki, dopóki nie zostanie opanowana pandemia. Taką opinię wyraził też w środę, podczas konferencji prasowej, szef Fed Jerome Powell.

Ostrzegł, że niewielkie ożywienie, zaobserwowane niedawno, jest poważnie zagrożone przez wzrost zachorowań na Covid-19 i zapewnił, że w związku z tym Fed w najbliższej przyszłości utrzyma stopy procentowe na poziomie bliskim zera.

Pod koniec kwietnia resort handlu podał, że wzrost gospodarczy USA w I kwartale 2020 roku spadł o 4,8 proc. PKB i był to największy taki spadek odkąd w IV kwartale 2008 roku, na początku kryzysu finansowego, PKB Stanów Zjednoczonych stracił 8,4 proc.

Gospodarka wpada w poważną recesję i choć niektórzy ekonomiści liczą na to, że dojdzie z czasem do jej gwałtownego ożywienia, to jednak coraz więcej analityków przewiduje, iż nawet, gdy pandemia będzie opanowana, amerykańska gospodarka będzie potrzebowała długiego okresu, zanim zdoła się odbić od dna.