Obie izby Kongresu (Senat i Izba Reprezentantów) ustaliły w czwartek wspólny tekst ustawy o budżecie obronnym (NDAA). Według Reutersa w projekcie znajdują się m.in. zapisy wyrażające poparcie dla utrzymania obecności wojskowej USA w Niemczech i ograniczające możliwość redukcji liczebności stacjonujących tam żołnierzy poniżej 34,5 tys. bez wykonania formalnej oceny skutków takiego działania. Może to zablokować plan wycofania około 12 tys. z 36 tys. stacjonujących w Niemczech żołnierzy amerykańskich.

Doniesienia z Waszyngtonu skomentował w sobotę w rozmowie z RMF FM wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. Jak powiedział, decyzje Kongresu nie są zaskoczeniem, i podkreślił, że polski rząd był od początku krytykiem decyzji o ewentualnym wycofaniu części wojska amerykańskich z Niemiec. "To jest cały system naczyń połączonych. Uważamy, że większa obecność amerykańska w Europie zwiększa nasze poczucie bezpieczeństwa. Dlatego jeżeli strona amerykańska będzie zmieniać swoją decyzję dotyczącą obecności w Niemczech, my będziemy ją przyjmować oczywiście także i z radością - powiedział wiceszef MSZ.

Zapewnił ponadto, że rezygnacja z planu wycofania części amerykańskich żołnierzy z Niemiec nie jest zagrożeniem dla uzgodnionego wcześniej zwiększenia obecności amerykańskich wojsk w Polsce. "Jednym tematem było ograniczenie amerykańskiej obecności w Niemczech, a innym tematem zwiększenie obecności w Polsce. I my tutaj jesteśmy spokojni o to drugie, spokojnie pracujemy nad kolejną transzą obecności amerykańskiej tutaj w Polsce - zaznaczył Przydacz.

Reklama

Według niego nikt nie planował przenoszenia żołnierzy USA z Niemiec do Polski. "Nigdy Amerykanie nie zapowiadali przeniesienia konkretnych jednostek z Niemiec do konkretnej dyslokacji w Polsce. Mówiło się wówczas o przeniesieniu do Włoch czy do Belgii. Te jednostki zapowiadane do dyslokowania w Polsce miały pochodzić z Ameryki, ze Stanów Zjednoczonych, tak też będzie w przyszłości" - zapewnił wiceminister spraw zagranicznych.

W październiku ówczesny sekretarz obrony USA Mark Esper mówił, że istnieje "realna szansa", by przenieść stacjonujący w Niemczech 2. pułk kawalerii - lub jego część - do Polski. (PAP)