Dowództwo Air Combat, które kontroluje zespół demonstracyjny F-35, pod koniec zeszłego miesiąca zmniejszyło liczbę pokazów przewidzianych na 2021 rok o osiem występów, czyli o około jedną trzecią. Mniejsza liczba pokazów ma dać pewność, że problemy z niedoborem silników Raytheon Technologies Corp. nie będą narastać.

Silniki samolotów F-35 modelu A, które startują i lądują w sposób konwencjonalny, pracowały „na gorąco” lub zbliżały się do granic ich właściwości konstrukcyjnych, co przyczyniło się do przedwczesnego pęknięcia lub rozwarstwienia powłok łopatek turbiny. To spowodowało, że demontaż lub naprawa silników następowały szybciej niże wcześniej przewidywano.

Zgodnie z oświadczeniem Dowództwa Lotnictwa Bojowego USA, siły powietrzne „sumiennie” współpracują z biurem programowym F-35 i zespołem silnikowym Raytheon Pratt & Whitney, „aby rozwiązać problemy z zaopatrzeniem i konserwacją” silników. Zmniejszenie osiągów na pokazach lotniczych pomoże „zapewnić siłom powietrznym wystarczającą pojemność silnika, aby sprostać wymaganiom operacyjnym” - dodał.

Reklama

Nieujawnione wcześniej problemy z silnikami to tylko ostatnia z komplikacji dotyczących wartego 398 miliardów dolarów programu F-35, z którymi Pentagon musi się zmierzyć. Sekretarz obrony prezydenta Joe Bidena, emerytowany generał Lloyd Austin, prawdopodobnie wyłączy się z podejmowania wszelkich decyzji dotyczących F-35, ponieważ do połowy stycznia był w zarządzie Raytheona.

Z roczny raportu Pentagonu ws. F-35 wynika, że Stany Zjednoczone wydadzą 66,4 miliarda dolarów na program dotyczący silników F-35.

Chociaż cięcia w pokazach lotniczych są najbardziej jaskrawym sygnałem kłopotów z silnikami, to problemy nie dotyczą wyłączne grupy pokazowej. Według urzędnika obrony, dłuższe okresy napraw w warsztatach powodują coraz większe komplikacje z silnikami odrzutowymi sił powietrznych USA w użyciu. Siły Powietrzne odebrały około 270 z planowanych 1763 F-35.

Rzeczniczka programu F-35 Laura Seal powiedziała, że w biurze programowym na początku ubiegłego roku zaczęły się zbiegać dwa niepokojące trendy: spadek liczby silników F-35 powracających do jednostek w odpowiednim czasie po naprawie oraz wzrost „nieplanowanych wymagań dotyczących napraw silnika” z „ przedwczesnym zniszczeniem powłok łopatek wirnika w mniejszej liczbie silników”, powodujących rozwarstwienia. Łopatki musiały zostać wymienione.

Biuro programowe i firma Pratt & Whitney „zidentyfikowały i wdrażają agresywne rozwiązania obu tych problemów” - powiedziała. „Zwiększają możliwości bazy napraw silników F-35” i „jednocześnie wdrożenie rozwiązań inżynieryjnych, które pozwolą na dłuższe pracę silników, zanim będą wymagały konserwacji lub wymiany”.