Natomiast korespondent waszyngtoński portalu Huffington Post twierdzi, że niewielkie jest ryzyko dalszego pogłębienia kryzysu, gdyż „oba wielkie mocarstwa potrzebują wzajemnych stosunków”. Zauważa, że „po czterech latach z jowialnym Donaldem Trumpem nastąpiła radykalna zmiana tonu wobec Władimira Putina”.

Dziennikarz przypomina, że brak sympatii między Bidenem i Putinem nie jest czymś nowym, gdyż – jak pisze – jako wiceprezydent Biden opowiadał po spotkaniu z prezydentem Rosji, że powiedział mu: „Patrzę panu w oczy i nie wydaje mi się, żeby miał pan duszę”.

Korespondenci „Le Monde” odnotowują, że zarówno amerykańskie, jak i rosyjskie media „zastanawiają się, do jakiego stopnia to wystąpienie (Bidena w telewizji - PAP) było przygotowane”. Oceniają, że „rzuca się w oczy kontrast z poprzednikiem (tj. Trumpem - PAP)” i przytaczają przychylne wobec prezydenta Rosji słowa Donalda Trumpa, wypowiedziane przy różnych okazjach.

Reklama

Po czym komentują: „Swoją postawą Donald Trump połączył przeciw sobie deputowanych republikańskich i demokratycznych w Kongresie, którzy zmusili go do przyjęcia kolejnych sankcji wobec Rosji, po próbie otrucia w Londynie w 2018 r. byłego szpiega rosyjskiego”. Podkreślają, że stosunki USA z Moskwą stanowią obecnie „jeden z niewielu tematów, w których panuje zgoda między (demokratycznym) prezydentem a republikańską opozycją”.

Redaktor naczelny portalu „L’Opinion Internationale” Michel Taube w komentarzu zatytułowanym „Joe Biden gra Johna Wayne’a” Taube wylicza „antyeuropejskie”, jak je ocenia, posunięcia nowego lokatora Białego Domu i po nazwaniu go „naczelnym wodzem największego światowego mocarstwa” pisze, że „jest coś dziecinnego w nazwaniu rosyjskiego prezydenta +zabójcą+”.

Za „dziecinadę” uznał również komentator ochłodzenie stosunków USA z Arabią Saudyjską i wyraził nadzieję, że dzięki temu „Francja będzie mogła sprzedać Saudyjczykom (myśliwce bombardujące) Rafale”.

Wyrażając żal z „powrotu do zimnej wojny”, Taube przyznaje rację tym, „którzy są za oddaleniem się od Wujka Sama i za zbliżeniem z Rosją”. Następnie wzywa do zacieśnienia stosunków z Rosją, nazywając ją „głęboko europejską, niezależnie od tego, jak się to nie podoba krajom wschodu, z Polską na czele”.

Prezydent Francji Emmanuel Macron zaprosił do Paryża prezydenta Putina na przypadającą 5 maja, dwusetną rocznicę śmierci Napoleona. (PAP)