Przedsiębiorstwo Państwowe "Porty Lotnicze" (PPL), jako jeden z udziałowców lotniska w Modlinie, nie ma dokładnych informacji ile pieniędzy port potrzebuje na rozwój i inwestycje - powiedział dyrektor PPL Mariusz Szpikowski, Dodał, że czeka na dostarczenie "na papierze" takich analiz.

Właścicielami spółki Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin są: Agencja Mienia Wojskowego (34,43 proc. udziałów), województwo mazowieckie (30,37 proc. udziałów), Przedsiębiorstwo Państwowe "Porty Lotnicze" (30,39 proc. udziałów), które zarządza warszawskim Lotniskiem Chopina, oraz miasto Nowy Dwór Mazowiecki (4,81 proc. udziałów).

W ubiegłym tygodniu p.o. prezesa lotniska w Modlinie Leszek Chorzewski mówił PAP, że port potrzebuje 60 mln zł na inwestycje: 50 mln zł na rozbudowę terminalu i 10 mln zł na remonty dróg kołowania; pieniądze są konieczne do rozwoju lotniska, jednak na to zobowiązanie brak zgody jednego z właścicieli, czyli PPL.

"Na dziś brakuje jasnej strategii tego lotniska. Zaprezentowano nam pomysł na sfinansowanie bieżących potrzeb lotniska, które są dalekie od całych potrzeb, które na tym lotnisku wystąpią m.in. inwestycyjnych. Nie wiemy również, w jakim zakresie konieczne są remonty w tzw. infrastrukturę twardą w najbliższych latach, jakie są konieczne inwestycje rozwojowe, nie wiemy w jaki sposób port chce pozyskać dodatkowych przewoźników mając tak dominującą pozycję Ryanaira, który zabija wszelką konkurencję na lotnisku. Wreszcie też nie mamy realnego planu finansowego tego lotniska, który by pokazał, że wszystkie te wartości razem mają sens ekonomiczny" - powiedział w poniedziałek dziennikarzom naczelny dyrektor PPL Mariusz Szpikowski.

Jak dodał, "póki nie ma informacji dotyczącej tego, ile port rzeczywiście będzie potrzebował pieniędzy, a jest to liczba zdecydowanie przekraczająca owe 60 mln zł,(...) nie jesteśmy w stanie racjonalnie podjąć takiej decyzji na dziś, gdyż nie byłoby to rozwiązanie, a jedynie odwleczenie problemu na kilka najbliższych miesięcy".

Reklama

Przypomniał, że PPL chciał zainwestować w Modlin, ale w zamian za przejęcie 51 proc. kontroli nad lotniskiem, "po to, żeby mieć wpływ na na strategię, na politykę handlową tego portu".

"Ta propozycja została odrzucona przez właścicieli. Zakładam teraz, że pozostali udziałowcy, szczególnie strona samorządowa, musi mieć jakiś pomysł na ten port" - ocenił.

Zaznaczył, że chciałby zobaczyć ten pomysł w wersji papierowej. "Tak, abyśmy się mogli do niej odnieść. Na razie takich danych nie ma. Stąd też PPL wystąpił do zarządu w Modlinie, po spotkaniu ze wszystkimi udziałowcami, (...) aby lotnisko w Modlinie dostarczyło nam takich analiz, czyli odpowiedziało, jakie inwestycje są konieczne w najbliższych latach. W jaki sposób zostanie zniwelowana przewaga konkurencyjna Ryanaira, ile to wszystko będzie kosztować. I na tej podstawie będziemy podejmować decyzje. Na dziś takie informacje nie zostały nam przekazane" - powiedział Szpikowski.

Jak podkreślił Szpikowski, do Modlina lata tylko irlandzki Ryanair. W jego ocenie, "przychody portu generowane na tym przewoźniku nie wystarczą do pokrycia kosztów działalności lotniska i nie wystarczą na jego finansowanie oraz rozwój". "Oznacza to, że dzisiaj każdy pieniądz dawany w port - bez realnego wpływu na sposób jego działania - byłby dopłatą do biletów Ryanaira, czyli dopłatą do Ryanaira. PPL nie będzie dopłacał do Ryanaira" - zaznaczył.

Jak mówił, PPL "nie blokuje" pozyskania przez Modlin 60 mln zł. "My chcemy najpierw zobaczyć na stol e dokumenty i poznać racjonale argumenty. Gdybyśmy się dzisiaj zgodzili na to finansowanie bez tej wiedzy, to ktoś później mógłby nam zarzucić niegospodarność" - powiedział.

Chorzewski w rozmowie z PAP w ubiegłym tygodniu mówił, że o wszystkich planach lotniska krótko i długoterminowych wiedzą właściciele. "Znaleźliśmy bank, który jest gotowy dać nam kredyt w wysokości 60 mln zł. Z tej kwoty 50 mln ma być przeznaczone na rozbudowę terminalu, a 10 mln zł na kompleksowy remont dróg kołowania. Bank ocenił nasz model biznesowy i uznał, że kwota o jaką się ubiegamy, może być zaciągnięta bez dodatkowych zabezpieczeń, co oznacza, że żaden z właścicieli nie poniesie dodatkowych kosztów z tego wynikających, a zaciągnięte zobowiązanie będzie spłacone z przychodów lotniska. Nie możemy jednak podpisać umowy z bankiem, ponieważ PPL się na to nie zgadza" - mówił. Dodał, że PPL "podważa wszystkie wyliczenia i ekspertyzy".

Jak tłumaczył, "terminal jest potrzebny ze względu na zwiększającą się liczbę podróżnych, ale też żeby spółka mogła więcej zarabiać". "Z działalności pozalotniczej pieniądze mogłyby zostać przeznaczone na spłacenie zaciągniętego kredytu. Już w tej chwili dochody z działalności pozalotniczej są na poziomie ponad 56 proc. Potencjał zatem jest ogromny" - mówił.

Lotnisko w Modlinie powstało w 2012 r. Od tego czasu obsłużyło ponad 10 mln pasażerów. W samym 2016 roku było ich blisko 2 miliony 900 tysięcy. Na lotnisku operuje irlandzki Ryanair.(PAP)