Jak poinformował telewizję RTP prezydent Portugalii Marcelo Rebelo de Sousa, wszyscy, którzy zginęli w wypadku, to obywatele Niemiec. Zapowiedział też, iż w nocy poleci na Maderę, z której w najbliższych godzinach przetransportowani zostaną do Lizbony ranni.

“Odkładam na późniejszą porę mój wylot samolotem portugalskich sił powietrznych na Maderę. Priorytet mają teraz osoby ranne, które trzeba przetransportować” - dodał Rebelo de Sousa, który wieczorem za pośrednictwem RTP złożył kondolencje rodzinom ofiar.

Z informacji, jakie przekazały władze maderskiej gminy Santa Cruz, wynika, że w wypadku autokaru zginęło 17 kobiet i 11 mężczyzn.

Jak poinformowała PAP rzecznik prasowa obrony cywilnej na Maderze Maria Carmo, wśród ofiar wypadku autobusu na portugalskiej wyspie nie ma Polaków.

Reklama

“W dalszym ciągu prowadzona jest identyfikacja osób, które ucierpiały. Z informacji, jakimi dysponujemy, wynika, że wśród ofiar wypadku nie ma obywateli Polski” - wyjaśniła Carmo.

Przedstawicielka maderskiej obrony cywilnej potwierdziła, że pojazd, który uległ wypadkowi, to autokar, którym podróżowali turyści.

Według portugalskich mediów pojazdem podróżowało 53 pasażerów, z których większość to obywatele Niemiec. Wśród rannych jest też m.in. kierowca autokaru i przewodnik grupy. Obaj są Portugalczykami.

W akcji ratowniczej na popularnej wśród polskich turystów wyspie bierze udział łącznie 20 pojazdów służb medycznych oraz straży pożarnej. W trakcie akcji konieczne było użycie sprzętu do rozcięcia karoserii, aby dostać się do niektórych ofiar.

Do zdarzenia doszło o godz. 18.30 czasu lokalnego, kiedy w autokarze, który wyjechał z jednego z lokalnych hoteli, wystąpiła awaria układu hamulcowego. Zjeżdżający w dół pojazd wypadł z drogi, uderzył w znajdujący się w pobliżu pobocza mur i przekoziołkował, spadając kilka metrów w dół.

Według maderskich mediów kierowca autokaru miał duże doświadczenie w kierowaniu pojazdami na wyspie, a droga, po której, jechał była sucha.