- Po pierwsze przy modelowaniu takich projektów patrzymy na aspekt finansowy. Jednym z wniosków z naszego raportu jest to, że projekt powinien być finansowany ze środków prywatnych. Drugą kwestią jest fakt, że to bardzo skomplikowany projekt, a u nas nie było od zera budowanego międzynarodowego lotniska. Potrzebny jest know-how inwestora branżowego – mówi Marta Fredrych z kancelarii Baker McKenzie.

Prawniczka wyjaśnia, że chodzi o spółkę-operatora. – Mogłyby to być spółki operujące lotniskami w Singapurze, Japonii, na Tajwanie, w Korei Południowej, które mają bardzo duże doświadczenie. Chodzi o know-how w zakresie zaprojektowania, budowy i później zarządzania i utrzymania portu – mówi.

Jej zdaniem najlepszym rozwiązaniem przy finansowaniu CPK będzie wykorzystanie modelu partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP). – To pozwala tak podzielić zadania i ryzyka, że w pewnych częściach będzie on bliższy modelowi zamówienia publicznego.

Z raportu Baker McKenzie wynika też, że LOT powinien być przewoźnikiem bazowym w CPK, ale konieczne jest też dopuszczenie przewoźników niskokosztowych . – LOT może zapełnić CPK tylko na poziomie 50-60 proc. Dlatego trzeba też uwzględniać interesy konkurencji LOT-u – mówi Fredrych.

Reklama

Zobacz całą rozmowę: