To już ostatnie chwile tankowania benzyny i diesla za 3,99 zł - prognozuje e-petrol. Według BM Reflex początek czerwca może przynieść wzrosty średnio do 5 groszy na litrze.

Jak napisali w piątkowym komentarzu analitycy portalu e-petrol, w najbliższych dniach na większości stacji nie będzie już można zatankować benzyny Pb95 ani oleju napędowego w cenach poniżej 4 zł/l.

Dodali, że nawet mimo pewnych korekt w rafineriach polscy kierowcy będą musieli przyzwyczajać się do wyższych cen. To oznaka powrotu do "normalności" - lepszej konsumpcji, która powoduje, że paliwo drożeje.

Według ich prognozy, w nadchodzącym tygodniu spodziewane są podwyżki dla wszystkich gatunków paliw. "W przypadku benzyny 98-oktanowej przewidujemy ulokowanie się średniej ceny w przedziale 4,34-4,49 zł/l. W cenach benzyny Pb oczekujemy średniego kosztu tankowania na poziomie 3,99-4,14 zł/l" - podali.

Dodali, że na większości stacji od czterozłotowego poziomu będzie oddalać się cena oleju napędowego, który może kosztować od 4,06 do 4,17 zł/l. Wciąż atrakcyjna - choć również droższa - będzie popularna alternatywa, jaką jest autogaz. Tutaj średnia cena może lokować się między 1,73 i 1,80 zł za litr - wskazali.

Reklama

BM Reflex zwrócił uwagę, że w porównaniu do cen sprzed roku paliwa, mimo majowych podwyżek, i tak pozostają wyraźnie tańsze. "Za benzynę płacimy mniej o 1,18 zł/, olej napędowy – 1,06 zł/l, autogaz – 0,44 zł/l".

Według analityków biura, wyhamowanie wzrostów cen ropy, a przede wszystkim umocnienie złotego wpływają na spadki na rynku hurtowym w porównaniu do końca ubiegłego tygodnia o kilka groszy na litrze. To jednak zbyt mało, aby uniknąć podwyżki cen na stacjach. Początek czerwca może przynieść wzrosty średnio do 5 groszy na litrze - ocenili.

Wskazali, że ostatni tydzień maja przynosi spadek zmienności na rynku ropy naftowej. Notowania lipcowej serii kontraktów na ropę Brent od kilku dni utrzymują się w rejonie 33,60-36,68 dol. za baryłkę i rynek ma problem z obraniem dalszego kierunku.

Według BM Reflex, znoszenie kolejnych obostrzeń dotyczących przemieszczania się i transportu coraz wyraźniej poprawia popytową stronę rynku ropy naftowej w okresie, kiedy producenci ropy naftowej nad wyraz solidarnie przestrzegają ustalonych cięć produkcji. "Dla przykładu Rosja, która w ubiegłych latach, często realizowała cięcia produkcji tylko w około 50 proc. poinformowała, że tym razem praktycznie w pełni realizuje swoje zobowiązania względem pozostałych uczestników porozumienia cięć produkcji OPEC+ i wydobycie ropy naftowej spadło już do ustalonego na maj-czerwiec poziomu 8,5 mln baryłek dziennie z 11,4 mln baryłek w kwietniu. Pojawiły się jednak informacje, że Rosja będzie chciała od lipca poluzować limity produkcji. Kluczowe dla rynku może okazać się zaplanowane na 8-10 czerwca spotkanie producentów ropy naftowej OPEC+" - podali.

Według e-petrol, niepewna postawa Rosji w sprawie przedłużenia okresu obowiązywania limitów wydobycia ustalonych w ramach porozumienia producentów i rosnące zapasy ropy w USA ograniczały w mijającym tygodniu wzrostowy potencjał na rynku naftowym. Wyhamowanie odbicia nie zachęciło jednak inwestorów do masowej realizacji zysków, bo odmrażanie aktywności gospodarczej na świecie przekłada się na wzrost popytu na paliwa i w ślad za nim w najbliższym czasie mogą rosnąć notowania ropy.

>>> Czytaj też: Wielka Brytania zaoferuje Hongkończykom obywatelstwo? Chiny grożą odwetem