Zakłady Alstom Konstal nie wyrabiają się z zamówieniami, ale produkowane przez nie wagony w 100 proc. trafiają na eksport. Prezes Radosław Banach dostał z Paryża ważne zadanie: szybko odzyskać polski rynek.
Fabryka Alstomu jest największym pracodawcą w Chorzowie. W ciągu ostatniego półtora roku zatrudnienie wzrosło tu prawie dwukrotnie – do blisko tysiąca osób. W pierwszym kwartale 2014 r., kiedy nastąpi przewidywana kumulacja zamówień taborowych, liczba zatrudnionych ma sięgnąć 1,2 tys. Tylko w ubiegłym tygodniu otworzono dwie nowe hale produkcyjne, które umożliwią zwiększenie produkcji wagonów metra i kolei z 20 do 40 miesięcznie.
Centrali w Levallois-Perret pod Paryżem nie podoba się tylko jedno: wszystkie projekty realizowane przez Chorzów trafiają na eksport, np. do Holandii, na Węgry, do Niemiec czy Włoch.
Ostatnie duże zlecenie chorzowskiego Alstomu w Polsce to kontrakt z Metrem Warszawskim z 1998 r. na dostawę 18 pociągów dla pierwszej linii. Dzisiaj w rodzimych przetargach na tabor kolejowy większość zleceń wygrywają tańsze polskie zakłady – Pesa Bydgoszcz i Newag Nowy Sącz (Alstom z reguły nawet nie podchodzi do rywalizacji). Odwrócenie tego trendu to zadanie dla 42-letniego Radosława Banacha.

Wpadek nie toleruje

Reklama
– W portfelu zamówień nie ma obecnie żadnego projektu na rynek polski, oprócz budowy zaplecza serwisowego dla pociągów Pendolino (tabor dla PKP Intercity jest w całości produkowany w fabryce Alstomu we Włoszech – red.). Mam jednak nadzieję, że takie projekty w perspektywie kilku lat się pojawią. I będziemy je realizować w Chorzowie – mówi nam Banach.
Pracę w Alstom Konstal rozpoczął na początku 2011 r. na stanowisku dyrektora przemysłowego. Odpowiadał m.in. za łańcuchy dostaw i zarządzanie projektami. Stanowisko prezesa oddziału objął zaledwie kilka miesięcy później. W pracy konkretny, precyzyjny i wymagający. Nie toleruje wpadek.
Ludzie z branży powtarzają anegdotę o tym, jak w czerwcu tego roku – podczas medialnej premiery pociągu metra dla Amsterdamu – w Chorzowie zacięły się drzwi od głównego hangaru. Impulsywny prezes w mocnych, żołnierskich słowach strofował pracowników, zapominając o... mikrofonie na piersi, dzięki któremu oddaleni o kilkadziesiąt metrów dziennikarze słyszeli każde jego słowo w słuchawkach.
Od 2007 do 2011 r. Radosław Banach pracował w fabryce Della w Łodzi jako dyrektor operacyjny. Wcześniej przez dwanaście lat robił karierę w przedsiębiorstwach produkcyjnych branży motoryzacyjnej, m.in. Sumitomo Electric Wiring Systems, TRW Steering Systems i Brembo Poland. Jest absolwentem zarządzania na Uniwersytecie Łódzkim. Studia MBA zrobił na Nottingham Trent University.
Banach traktuje fabrykę jak drugi dom, ale wolne chwile stara się spędzać z rodziną. Jest żonaty, ma dwójkę dzieci: 17-letniego Patryka i 9-letnią Paulę. Lubi aktywny wypoczynek. Jego pasje to narciarstwo i wycieczki rowerowe.

Skok sprzedaży

Francuzi od 1997 r. wpompowali w polski zakład ok. 267 mln zł. Dzisiaj to jedna z 32 fabryk taborowych w globalnej grupie. W strukturach koncernu Chorzów pod wodzą Radosława Banacha ma się stać głównym centrum produkcyjnym wagonów metra typu Metropolis. W ten sposób koncern przenosi powoli do Polski środek ciężkości produkcji tego taboru z krajów o wyższych kosztach wytwarzania, np. z Francji i Niemiec.
Teraz w Chorzowie trwa budowa m.in. 21 pociągów metra dla Amsterdamu i 37 składów podziemnej kolejki dla Budapesztu. W ostatnich tygodniach dobiegła końca realizacja kontraktu na nadwozia 45 pociągów regionalnych X-Trapolis dla australijskiego Melbourne.
Chorzowski Alstom za okres budżetowy od kwietnia 2011 do marca 2012 r. wykazał 332 mln zł sprzedaży Prognozy sprzedaży na najbliższy rok sięgają 800 mln zł. Za ich realizację odpowiedzialny będzie Radosław Banach. Jak się dowiedzieliśmy, Alstom pracuje nad polityką przetargową, dzięki której w przyszłym roku powalczy o kontrakty tramwajowe w Polsce.