Otwarcie trzech nowych stacji metra na Woli zapowiedział w piątek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Od soboty podziemna kolejka będzie zabierała pasażerów ze stacji: Księcia Janusza, Młynów i Płocka.

Trzaskowski poinformował, że od soboty metro będzie jeździć nowo zbudowanym odcinkiem II linii. Zostaną otwarte trzy stacje: Księcia Janusza, Młynów i Płocka. Dzięki temu możliwy będzie szybki i bezpośredni dojazd z Woli do Śródmieścia i na Pragę.

Prezydent zapewnił, że do zakończenia stanu epidemii nie zostaną wprowadzone przewidywane wcześniej zmiany w komunikacji naziemnej. ZTM planował zmiany tras 26 linii autobusowych, co spotkało się protestami mieszkańców.

Otwarcie nowych stacji metra nie będzie miało uroczystego charakteru. Prezydent Trzaskowski zaapelował do mieszkańców, aby nie przychodzili oglądać stacji. "Apeluję jednak do warszawianek i warszawiaków o rozsądek. Proszę wszystkich, którzy chcieliby podziemne przystanki po prostu zobaczyć – zostańcie w domu. Gdy minie epidemia, z pewnością będzie na to lepszy czas" - powiedział.

Wyjaśnił, że podjął decyzję o jak najszybszym otwarciu nowego odcinka metra, aby usprawnić komunikacje w mieście. Według ostatnich danych, co dzień II linia metra przewozi niewiele ponad 20 tys. pasażerów.

Reklama

Wolski odcinek podziemnej kolei składa się z trzech stacji, trzech wentylatorni, a także łączących je tuneli, co wydłuża drugą linię metra o 3,4 kilometra. Pierwszą z nowo otwieranych stacji jest Płocka, po południowej stronie skrzyżowania ulicy Płockiej z Wolską. W jej wnętrzu dominują kolory miedzi i brązu, które nawiązują do fabrycznej historii Woli. Kolejną nową stacją jest Młynów, przystanek wybudowany pod ul. Górczewską, między Płocką a wiaduktem linii kolejowej. Na niej dominuje kolor niebieski, który jest odniesieniem do pobliskiego basenu na Moczydle. Ostatnią stacją tego odcinka jest Księcia Janusza, pod ul. Górczewską, po wschodniej stronie skrzyżowania z ul. Księcia Janusza. Zieleń w jej wystroju nawiązuje do pobliskich parków Moczydło i Szymańskiego.

>>> Czytaj też: Polacy bardziej boją się obniżek pensji z powodu pandemii niż utraty pracy [BADANIE]