Prokuratura bada, w jaki sposób doszło do zapalenia się jednego z najnowszych pociągów Metra Warszawskiego Inspiro, z powodu którego w niedzielę ewakuowano 150 osób, a 9 trafiło do szpitala z objawami zatrucia dymem. Po tym zdarzeniu prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz podjęła decyzję, że kursowanie pociągów Inspiro zostało wstrzymane do czasu wyjaśnienia przyczyn awarii.

Żeby pociągi tego typu mogły zacząć wozić pasażerów, 24 września Urząd Transportu Kolejowego wydał dla tej konstrukcji świadectwo dopuszczenia do eksploatacji. Jak ustaliliśmy, pod tym dokumentem dla pociągu metra Inspiro nie podpisał się jednak prezes Urzędu Transportu Kolejowego Krzysztof Dyl. Pod dokumentem widnieje tylko podpis dyrektor biura prezesa Małgorzaty Michalskiej.

>>> Czytaj też: Warszawskie metro: nowy pociąg Inspiro od Siemensa trafił do naprawy

- Prezes nie chciał brać odpowiedzialności za decyzję podejmowaną w trybie wyborczym. Pierwsze z nowych pociągów metra wyjechały na trasę z pasażerami tydzień przed referendum w sprawie odwołania prezydent miasta, które miało miejsce 13 października. Dzięki czemu odegrały rolę w kampanii wyborczej – mówi nasz informator.

Reklama

- Dyrektor Małgorzata Michalska miała na ten dzień pełnomocnictwo prezesa UTK, który był wtedy na targach Trako w Gdańsku – mówi Katarzyna Rud, rzeczniczka UTK.

Według naszych ustaleń, w UTK miało dojść do konfliktu z powodu przyspieszania procedur dla pociągu Inspiro. Od sprawy mieli zostać odsunięci specjaliści, który chcieli utrzymania pełnej procedury badań, a nie drogi na skróty. Zwolniony został pracownik Departamentu Zezwoleń Technicznych i Interoperacyjności UTK.

- Dyrektor był zatrudniony czasowo. 1 października skończyła się mu się umowa o pracę, która nie została przedłużona. Nie ma to związku z procesem dopuszczania do ruchu pociągów dla Metra Warszawskiego – twierdzi Katarzyna Rud.

Do awarii w pociągu Inspiro doszło w niedzielę po południu między stołecznymi stacjami pierwszej linii Centrum i Politechnika. W niedzielę na peronie trwały oględziny prokuratorskie. W tej chwili w zajezdni na Kabatach trwają oględziny z udziałem m.in. ekspertów Siemensa i Politechniki Warszawskiej. Do wyjaśnienia jest m.in., czy pożar zaczął się w komorze silnika i dlaczego nie zadziałał tzw. wyłącznik nadmiarowy, który powinien odciąć zasilanie. Producent nie chce komentować sprawy do czasu ustalenia przyczyn zdarzenia.

Warszawa jest pierwszym na świecie użytkownikiem pociągów Inspiro. Do niedzieli warszawiaków woziło pięć takich składów. Łącznie Metro Warszawskie zamówiło 35 takich pociągów, które posłużą do obsługi dwóch linii metra (istniejącej i budowanej). Wartość kontraktu to 1 mld 69 mln zł.

Producentem Inspiro jest niemiecko-polskie konsorcjum Siemensa i Newagu. Pożar zbiegł się w czasie z podpisaniem przez Newag (w konsorcjum ze Stadlerem) umowy na dostawę 20 pociągów pasażerskich dla PKP Intercity za 1,6 mld zł oraz zapowiedzią wejścia 4 grudnia na warszawską giełdę.