"Rozumiemy, że są obawy dotyczące reguł unijnych prowadzących do dłuższego czasu oczekiwania, ale trzeba jasno powiedzieć, że chodzi o bezpieczeństwo naszych obywateli" - powiedziała na wtorkowej konferencji prasowej w Brukseli rzeczniczka KE Mina Andreewa.

Brytyjski dziennik "The Times" podał, że po wzmocnieniu na wiosnę tego roku kontroli granicznych pasażerowie z krajów spoza strefy Schengen przybywający na lotniska w popularnych miejscowościach turystycznych w Europie muszą liczyć się z wielogodzinnymi opóźnieniami na granicy.

Opóźnienia wynikają z zaostrzenia przepisów dotyczących ochrony granic zewnętrznych strefy Schengen po zamachach terrorystycznych w Paryżu i Brukseli. Oprócz kontroli dokumentu tożsamości informacje o każdym pasażerze są sprawdzane w najważniejszych bazach danych o osobach stanowiących potencjalne zagrożenie.

"Wszystkie kraje unijne chciały wprowadzenia obecnych zasad. Wystąpiły o to we wnioskach Rady Europejskiej z października 2015 roku. Gdy zaprezentowaliśmy regulacje wszystkie kraje członkowskie się na nie zgodziły" - podkreśliła rzeczniczka KE.

Reklama

Jak dodała, celem reguł jest ochrona bezpieczeństwa obywateli państw UE. Przyznała, że więcej kontroli może prowadzić do większych opóźnień, ale jest "to cena, jaką płaci się za bezpieczeństwo".

"Nie możemy mieć z jednej strony wniosku państw członkowskich o więcej kontroli, by zwiększać bezpieczeństwo, i w tym samym czasie skarg na dłuższy czas oczekiwania" - zaznaczyła Andreewa.

Jak dodała, państwa członkowskie miały czas na przygotowanie się do wejścia w życie nowych reguł zaprezentowanych przez KE w grudniu 2015 roku. Przypomniała, że ich wdrożenie należy do państw UE, które muszą zapewnić odpowiednie zasoby, aby kontrole szły tak sprawnie, jak to możliwe.

Rzeczniczka wskazała, że kraje unijne mogą przeprowadzać wyrywkowe kontrole podczas przekraczania granicy na lotniskach do wygaśnięcia półrocznego okresu przejściowego, czyli do 7 września.

Thomas Reynaert, szef Airlines for Europe (A4E) reprezentującej m.in. linie lotnicze British Airways, Easyjet i Ryanair, poinformował, że organizacja napisała list do instytucji unijnych z apelem, by państwa członkowskie "podjęły wszelkie niezbędne kroki, by uniknąć takich utrudnień" dla pasażerów.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)