"Z Warszawy Wschodniej pociąg wyruszył w środę o godzinie 15.28 i planowo miał dotrzeć do Berlina o godzinie 20.05. Z powodu postoju w Mogilnie do celu dojechał w czwartek rano, z 414-minutowym opóźnieniem" - poinformowała rzeczniczka PKP Intercity Marta Ziemska.

Informację o podłożonym ładunku wybuchowym w pociągu z Warszawy do Berlina w środę pod wieczór otrzymali mailem od nieznanego nadawcy pracownicy infolinii PKP Intercity w Łodzi. Około godz. 18.30 pociąg został zatrzymany na stacji w Mogilnie. Zaalarmowano policję i straż pożarną.

Około 300 pasażerów pociągu i kilkunastu mieszkańców domów położonych przy dworcu zostało ewakuowanych i umieszczonych w pobliskiej szkole. Ewakuowanym osobom dostarczono napoje i posiłki.

Pierwsi do przeszukiwania pociągu przystąpili członkowie grupy minersko-pirotechnicznej w mogileńskiej policji. Następnie w akcję włączyli się antyterroryści z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Na miejsce akcji sprowadzono też przewodników ze specjalnie wytresowanymi psami z Poznania i Płocka.

Reklama

W akcję zaangażowani byli również policjanci z sąsiednich miejscowości, a w odwodzie znajdowały się cztery zastępy Państwowej Straży Pożarnej.

Po sprawdzeniu, że nic nie zagraża bezpieczeństwu podróżnych i obsługi, pociąg wyruszył z Mogilna w dalszą drogę o 1.30 w nocy ze środy na czwartek. (PAP)