Wczoraj dwa samoloty w barwach PLL LOT, które miały lecieć do Toronto i do Chicago nie wystartowały o czasie.

Jeden zabrał pasażerów dziś rano, drugi jest cały czas naprawiany, a pasażerowie muszą korzystać z innych połączeń. Ogólne przepisy dają prawo do odszkodowania, ale pod warunkiem, że samolot będzie opóźniony więcej niż pięć godzin. Jednak przepisy unijne nie precyzują w tej chwili jednoznacznie na jakiej wysokości odszkodowanie można liczyć. Najważniejszym czynnikiem jest długość trasy.

Jednak linie lotnicze chętnie powołują się na tak zwaną silę wyższą. Tak też może być i w tym przypadku. Jako siła wyższa jest traktowana usterka techniczna. To właśnie z tego powodu dwa dreamlinery nie mogły wystartować. Pasażerowie mają więc małe szanse na rekompensatę.

Katarzyna Słupek dodaje, że być może niedługo unijne rozporządzenie w tej sprawie będzie zmienione. W nowych przepisach znajdzie się lista usterek technicznych samolotów, za które przewoźnik nie będzie brał odpowiedzialności. Za resztę będzie się należało odszkodowanie.

Reklama