Od dziś za przejazd ponad 250-kilometrowego odcinka ze Świecka do Konina zapłacimy 69 zł. To efekt podwyżki stawek opłat na odcinku autostrady koncesyjnej A2 Nowy Tomyśl – Konin z 32 do 34 gr za kilometr dla aut osobowych, motocykli i aut dostawczych o dwóch osiach.

Zarządcą jest tu Autostrada Wielkopolska (AWSA). To oznacza, że za przejazd tym odcinkiem kierowcy samochodów osobowych i motocykli zapłacą za przejazd o 3 zł więcej (zamiast 48 zł wyjdzie 51 zł). Dla kierowców pojazdów powyżej 3,5 tony podwyżka wyniesie – w zależności od liczby osi – od 6 do nawet 30 zł (stawki wzrosną o 7 proc.).

Jeśli skorzystamy potem z niespełna 100-kilometrowego fragmentu A2 do Strykowa, która jest w zarządzie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, wychodzi 79 zł. Dla porównania: w Szwajcarii całoroczna opłata uprawniająca do nielimitowanych przejazdów trasami szybkiego ruchu wynosi równowartość ok. 142 zł, a w Czechach – ok. 230 zł.

Z informacji DGP wynika, że na podwyżkach na A2 się nie skończy. To samo może się wydarzyć na autostradzie A4. Wkrótce pojawi się też możliwość weryfikacji stawek na autostradach państwowych.

>>> Polecamy: Nie chcemy kolejnych Biedronek? Koniec ekspansji dyskontów w Polsce

Reklama

Polskie autostrady należą do najdroższych w Europie

Wyższe opłaty mają pomóc sfinansować budowę przez AWSA (Autostrada Wielkopolska SA, w której prawie jedną czwartą udziałów ma Kulczyk Holding) trzeciego pasa na autostradowej obwodnicy Poznania. Prace mają ruszyć w 2016 r., a zakończyć się w 2017 r.

Jak wynika z naszych informacji, GDDKiA była przeciw, ale niewiele miała w tej sprawie do powiedzenia. Umowa koncesyjna jest tak skonstruowana, że między Nowym Tomyślem a Koninem AWSA sama wyznacza wysokość stawek. Zatrzymuje potem wszystkie wpływy, w zamian biorąc na siebie całość kosztów utrzymania. Nie zmieniły się za to ceny za przejazd odcinkami A2 z Nowego Tomyśla do Świecka, mimo że tutaj koncesjonariuszem też jest AWSA. To nadal 18 zł dla samochodów osobowych i motocyklistów. Tutaj umowa koncesyjna jest taka, że stawki ustala minister, a koncesjonariusz od Skarbu Państwa pobiera stałą opłatę za dostępność.

– W przypadku aut ciężarowych to pierwsza podwyżka od dziewięciu lat, podczas gdy sama inflacja w tym okresie wyniosła 26 proc. – tłumaczy Zofia Kwiatkowska, rzecznik AWSA. Do portfeli kierowców aut osobowych spółka sięga częściej. Ostatnia podwyżka była w styczniu 2014 r., a wcześniejsza – w marcu 2013 r.

Postępowanie AWSA na A2 może zachęcić do podwyżki spółkę Stalexport Autostrada Małopolska (SAM), która jest koncesjonariuszem odcinka A4 miedzy Krakowem i Katowicami. Przedstawiciele SAM nie chcieli wprost zadeklarować, że w tym roku podwyżki nie będzie. – Zmiana wysokości opłat za przejazd na pewno nie nastąpi do końca lutego. Ewentualne decyzje o zmianie stawek będą dotyczyły późniejszego okresu – mówi DGP Rafał Czechowski, rzecznik SAM.

Nawet bez podwyżki SAM i tak ma między Krakowem i Katowicami najwyższe stawki: 29 gr za 1 km. Czyli za 62 km z Katowic do Krakowa płacimy aż 18 zł. W przypadku A4 do ostatniej podwyżki dla samochodów osobowych doszło w 2012 r. Wcześniej opłaty zostały podniesione – dla osobówek i ciężarówek w 2009 r.

Nie będzie za to zmian na A1 z Torunia do Gdańska, którego zarządcą jest GTC, która w ostatnie wakacje zasłynęła rekordowymi zatorami do bramek. Tu stawki również ustala minister transportu, a jak usłyszeliśmy w MIR, rząd nie zamierza na razie przy nich majstrować.

Najniższe stawki za przejazd obowiązują na odcinkach w zarządzie GDDKiA: z Konina do Strykowa i z Wrocławia do Gliwic. To zaledwie 10 gr/km. Koncesjonariusze przypominają jednak, że w przeciwieństwie do autostrad publicznych opłaty za przejazd odcinkiem A2 Nowy Tomyśl – Konin nie są zwolnione z VAT i nie mogą być w żaden sposób dotowane z budżetu państwa.

Do 2012 r. na autostradach GDDKiA było to 20 gr/km (podróż z Konina do Strykowa kosztowała prawie 20 zł). Obniżkę wymusiła UE, która dała znaczną część pieniędzy na budowę tej drogi. Te zasady też nie są wieczne. Bo okres ważności projektu to pięć lat. Wtedy GDDKiA będzie mogła zweryfikować wysokość opłat bez narażania się Komisji Europejskiej. Jeszcze pod koniec 2013 r. resort transportu dopuszczał zmiany w stawkach viaTOLL dla ciężarówek w okolicach 2016 r.

– Należy się liczyć ze stopniowym urealnianiem stawek o wskaźnik inflacji – zapowiadał wówczas resort. Na razie jednak Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju uspokaja. – Obecnie nie są prowadzone żadne prace dotyczące zmiany stawek viaTOLL – zapewnia Piotr Popa, rzecznik MIR.

Innego zdania są eksperci. – Powrót do stawki 20 gr/km jest bardzo prawdopodobny. W dalszej przyszłości spodziewam się też, że konieczne będzie wprowadzenie opłat na trasach ekspresowych, żeby wygenerować pieniądze na utrzymanie dróg – przewiduje Robert Chwiałkowski ze stowarzyszenia Siskom.

Łączna liczba autostrad i dróg ekspresowych w Polsce przekroczyła pod koniec ubiegłego roku 3 tys. km. Plany MIR zakładają, że do 2020 r. takich tras będziemy mieli ponad 5 tys. km. Na razie ponad 740 km szybkich tras jest objętych obowiązkiem uiszczania opłat.

>>> Czytaj też: Polska staje się handlową potęgą? Możemy pobić kolejny rekord w eksporcie