Firma z San Francisco deklarowała, że jej węgierscy kierowcy mają licencję i płacą podatki.
“Firma Uber oraz jej 1200 partnerów na Węgrzech nie są w stanie świadczyć usług pod nowymi regulacjami, które zakazują innowacji i przedsiębiorczości” – napisał w oświadczeniu mailowym Robbie Khazzam, menedżer firmy na Europę Środkowo-Wschodnią.
“Mamy nadzieję, że nowe prawo jest tymczasowe, a przyszły dialog na Węgrzech na temat ekonomii współpracy będzie bardziej inkluzyjny i wybiegający w przyszłość” – czytamy.
Rząd Viktora Orbana opowiedział się po stronie tradycyjnych taksówkarzy, których model biznesowy został zagrożony przez usługi, które świadczy Uber. Taksówkarze z Budapesztu są zobligowani do przestrzegania wielu zasad, łącznie z regulowanymi cenami przejazdów i limitami wieku samochodów, które są taksówkami.
Węgierscy taksówkarze wielokrotnie blokowali stolicę kraju w proteście przeciw ekspansji Ubera na Węgrzech.
>>> Czytaj też: Uberyzacja gospodarki. Czy chcesz cierpieć w imię wolnego rynku?